Polka przywaliła i pojechała dalej

Policjanci w nocy z poniedziałku na wtorek, uganiali się za pijaną Polką. Nasza obywatelka uciekła bowiem z miejsca kolizji.

Droga była za wąska

W nocy z poniedziałku na wtorek, na Balgweg w Breezand nie było zbyt dużego ruchu. Mrok tylko co jakiś czas przecinały światła samochodów jadących tą nadmorską drogą. W pewnym momencie 64-letni kierowca zobaczył za sobą światła samochodu osobowego. Było w nich jednak coś dziwnego. Jasne punkty pływały po drodze. Normalny człowiek pomyślałby, że pojazd po prostu pojazd wyłania się z zakrętu, ale starszy kierowca doskonale znał tę trasę i wiedział, że na tym odcinku droga jest prosta jak pas startowy na lotnisku. Coś było więc ewidentnie nie tak, jak być powinno. Wiedziony złym przeczuciem 64-latek postanowił więc zwolnić, zjechać delikatnie na pobocze i spokojnie poczekać, aż wyraźnie szybciej jadący od niego samochód go wyprzedzi.

Polka nie przejęła się spowodowaną kolizją i jak gdyby nigdy nic pojechała dalej.

Wypadek

Gdy auto był coraz bliżej, Holender wyraźnie zobaczył, że maszyna jedzie zygzakiem, starając utrzymać się na drodze. By się ratować, chciał zjechać praktycznie cały na pobocze, ale nie zdążył. Paskudny dźwięk o wysokich tonach dobitnie świadczył, iż doszło do kolizji. Pomimo udostępnienia praktycznie całej szerokości drogi wyprzedzające auto zahaczyło o wolno toczący się wehikuł mężczyzny. Przez krótką chwilę wzrok kierowców się spotkał. Na skrzywioną twarz 64-latka patrzyły kobiece oczy. 64-latek był pewny, że kierująca zaraz się zatrzyma i go przeprosi, ale ona… pojechała dalej.

Pościg

Sytuacja ta strasznie poirytowała Holendra. Postanowił nie odpuścić, rozpoczął obywatelski pościg za kobietą i poinformował o tym policję. Kilka kilometrów dalej było już po wszystkim. Podążająca zgodnie z informacjami, podawanymi przez 64-latka, drogówka z Breeznad zatrzymała sprawczynię wypadku, którą okazała się być Polka. Kobieta prowadziła pojazd, nie posiadając przy sobie prawa jazdy. Ponadto badanie alkomatem wykazało, iż przekroczyła ona dopuszczalne normy spożycia alkoholu aż sześciokrotnie. To zaś w połączeniu z ucieczką z miejsca wypadku (kolizji), spowodowało zatrzymanie naszej rodaczki. Jej sprawą zajmie się teraz prokuratura. Może jej grozić grzywna w wysokości kilku tysięcy euro i obowiązkowe prace społeczne. 30-latka pożegna się też z prawem jazdy.