Polka zginęła w płomieniach w Dongen

Smutne wieści dochodzą do nas z Dongen (Holandia). W pożarze domu przy Kardinaal van Rossumstraat, w Dongen zginęła 29-letnia Polka. Czwórka innych mieszkańców została ranna. Stan jednego z poszkodowanych jest ciężki. Wiele wskazuje na to, iż gdyby nie działania sąsiada ofiar śmiertelnych mogłoby być więcej.

Do ognia służby ratownicze wysłały nie tylko strażaków z Dongen. Walczyć z żywiołem pojechały również wozy bojowe z trzech sąsiednich gmin. Ogień pojawił się na krótko przed 5 rano, w niedzielny poranek. Jak mówią świadkowie nagle, jak gdyby znikąd pojawiły się płomienie i kłęby dymu. Ludzie krzyczeli błagając o ratunek.

Bohater z sąsiedztwa

Z informacji uzyskanych od świadkowie wynika, iż widzieli ludzi uciekających na dach. Jedna z kobiet miała siedzieć w objęciach dymu na rogu budynku, tuż przy rynnie. Wyglądało to tak, jakby była odcięta ścianą ognia i nie miała jak uciec. Mogła tylko wybrać, zginąć od dymu i ognia lub skoczyć, co zapewne tez zakończyłoby się tragicznie. Życie dziewczyny uratował jednak sąsiad i policjant przybyły na miejsce zdarzenia. Użyli drabiny jednego z okolicznych mieszkańców i przystawili ją do miejsca, gdzie siedziała kobieta. Ofiara z objawami poważnego zatrucia dymem trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala w Rotterdamie.

Za działanie sąsiadowi należy się tytuł bohatera. To jednak nie wszystko. Holender wraz z żoną zaopiekował się pogorzelcami.

 

Dom, w którym byli Polacy stanął w płomieniach. Jedna osoba nie żyje, druga trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala w Rotterdamie. 

 

Nadzieja

Holendrzy starali się pomóc i uspokoić pogorzelców, wskazując, iż najgorsze jest już za nimi, że są cali, bezpieczni. a to, co stracili to tylko dobra materialne. Z każdą chwilą jednak narastało napięcie. Wszyscy wiedzieli, iż brakowało jednej osoby, która nie zdążyła ewakuować się z płonącego budynku. Strażacy również nie informowali o uratowaniu kobiety. Dopiero nad ranem potwierdzono śmierć 29-letniej kobiety.

Ofiara

Ofiarą, która zginęła w pożarze, jest 29-letnia Polka. Druga, młodsza kobieta, nasza 22-letnia rodaczka, którą udało się uratować, nadal przebywa w szpitalu.
Straż pożarna ani policja nie są w stanie powiedzieć, co było przyczyną pożaru. Trwa śledztwo. Policja przesłuchuje świadków. Z racji ofiar śmiertelnych sprawę badają również technicy kryminalni.

 

źródło: Ad.nl
źródło: Ad.nl