Policjant dostał w twarz za pobudkę?
Nie od dziś wiadomo, iż człowiek, który jest nagle wyrwany ze snu, może się dziwnie zachowywać. Nasz rodak po pobudce był agresywny i uderzył w twarz budzącego, w tym wypadku oficera policji. Dlaczego Polaka obudziła policja? Ponieważ zanim poszedł spać, mógł dość mocno narozrabiać w Bredzie.
Złodziej
W poniedziałek, kwadrans przed północą policjanci z Bredy otrzymali wiadomość, iż w rejonie ulicy Haagweg krąży „pijany włamywacz”. Określenie to było nieco niecodzienne, ale wedle relacji świadka człowiek ten ma przy sobie narzędzia, dzięki którym bez problemu włamie się do stojących w okolicy domów. W zaistniałej sytuacji dyżurny wysłał tam dwa patrole. Jeden na motocyklach, drugi w radiowozie.
Śpi
Oficerowie kilka minut po dotarciu na miejsce namierzyli włamywacza. Ten jednak zachowywał się dość „niekonwencjonalnie”. Tego bowiem mundurowi się nie spodziewali. Mężczyzna leżał na chodniku. Czemu? Spał. W tym stanie więc nie był stanie nigdzie się włamać, chyba że obrabiał czyjś dom w snach. Czy to był jednak faktycznie złodziej? Policja znalazła przy nim narzędzia, które są absolutnym „must have” każdego szanującego się domowego włamywacza.
Aresztowanie
Dlatego też stróże prawa postanowili obudzić mężczyznę, by go aresztować, aby mógł dokończyć swoją drzemkę nie na zimnym chodniku, ale w ciepłej celi aresztu. Wyrwanie ze snu i widmo kajdanek na rękach nie spodobało się jednak przybyszowi znad Wisły. Polak zaczął stawiać opór, obrażać policjantów i szarpać się. Podczas tej szamotaniny uderzył jednego z mundurowych w twarz. Po chwili dysponujący przewagą liczebną oficerowie spacyfikowali potencjalnego włamywacza i zabrali go na komendę.
Włamywacz?
W ten sposób Polak trafił na dołek. Rodzi się jednak pytanie, na które, gdy policjanci informowali o tej sprawie, nie potrafili jeszcze odpowiedzieć. Nie było bowiem wiadomo, czy mężczyzna zdążył się gdzieś włamać. Sprawa więc jest dość delikatna. Nasz rodak został złapany ze sprzętem do włamań, ale nie na włamaniu. Teoretycznie kontekst – noc, osiedle, gdzie znajdują się domy i mieszkania wskazuje na to, iż miał on złe zamiary. Z drugiej jednak strony mogła to być „złota rączka”, która wracała do domu z pilnego nocnego zgłoszenia i miała ze sobą rzeczy niezbędne do pracy. Wreszcie w Holandii istnieje również zasada domniemania niewinności. Wiele więc zależy od tego jak mężczyzna się tłumaczył i czy tego dnia w okolicy doszło do jakichś włamań.
Dużo mniej wątpliwości dotyczy jednak innych zarzutów w tym ataku na policjanta i stawiania oporu podczas aresztowania. Te dwie sprawy już starczą, by nasz rodak trafił do celi co najmniej na kilkanaście dni.
Źródło: AD.nl