Policja szuka wojskowego z bronią a znajduje dziecko

To on ukradł dzieła Andy’ego Warhola?

Policja w rejonie Alteveer w Drenthe została postawiona w stan podwyższonej gotowości. Oficerowie prowadzili tam poszukiwania żołnierza. Mundurowi mówili o mężczyźnie ubranym w mundur, który miał ponoć mieć ze sobą broń. Sytuacja wyglądała więc bardzo groźnie, zakończyła się jednak w dość nieoczekiwany i całkowicie pokojowy sposób.

Szaleniec z bronią

Część oficerów słysząc o mężczyźnie z bronią palną ubranym w mundur, przymykającym się gdzieś w Drenthe przypomniało sobie sytuację z 2021 roku. Wtedy to holenderska policja również była postawiona w stan podwyższonej gotowości. Wszystko za sprawą „Belgijskiego Rambo”. Wówczas belgijski oficer, doskonale wyszkolony żołnierz, ale prywatnie skrajnie zradykalizowany człowiek, ukradł ze swojej jednostki broń palną, w tym granatniki i karabiny maszynowe i zniknął gdzieś w lasach.
Czy teraz to samo miało mieć miejsce w Holandii?

 

Alarm

O całej sprawie zdecydowano się powiadomić lokalną społeczność. W poniedziałek o godzinie 13:30, za pośrednictwem Burgernet, poinformowano ich o zagrożeniu, a także poproszono, że gdy zobaczą coś podejrzanego natychmiast dali znać policji. Człowiek ten mógł być skrajnie niebezpieczny. Nikt bowiem nie wiedział nawet, kto to może być i dlaczego pojawił się w Alteveer z długą bronią.

 

Zatrzymany

Około godziny 14 niebezpieczeństwo zażegnano, chociaż jak się wtedy okazało to ani przez chwilę nie było żadnego zagrożenia. Policja bowiem namierzyła i zatrzymała wojskowego, którym okazało się dziecko, ubrane w moro i bawiące się zabawkowym pistoletem.
„(Okazało się, że to chłopak - red.), który ma wielką pasję do militariów i w wolnym czasie lubi bawić się na świeżym powietrzu. Był więc to fałszywy alarm” – przekazała policja.

 

Broń

Oficerowie przekazali też, iż przeprowadzili z młodym człowiekiem intensywną rozmowę, wskazując, iż nieświadomie postawił on na nogi dużą część policji w regionie. Mundurowi zauważali też, że broń, z którą biegał, nie była prawdziwa. Z bliska było doskonale widać, że jest to tylko dziecięca zabawka. „Ale kiedy patrzy się na nią z daleka, może wyglądać jak broń” – wspominał rzecznik miejscowej komendy.

Konsekwencje

Czy młody człowiek poniesie jakieś konsekwencje? Raczej nie. Po pierwsze nie robił on tego celowo, by kogoś nastraszyć. Po drugie miał zabawkowy pistolet, który z bliskiej odległości nie wyglądał jak broń, więc był zgodny z niderlandzkim prawem. Po trzecie w Holandii można chodzić w moro, jeśli ktoś nie podszywa się pod formacje policyjne i wojskowe. Trudno zaś uznać dziecięce ubrania za formę podszywania się.

 

Obopólne ćwiczenia

Można więc powiedzieć, iż sytuacja ta zakończyła się obopólnymi ćwiczeniami. Młody człowiek ćwiczył i walczył na wymyślonym przez siebie poligonie. Policja zaś miała niespodziewane ćwiczenia w zakresie poszukiwania uzbrojonego przestępcy.

 

 

Źródło:  AD.nl