Policja przyczyniła się do śmierci dwóch osób?
W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do tragicznego w swych skutkach wypadku. Samochód osobowy, którym podróżowały dwie osoby wjechał pod rozpędzony pociąg w Berghem. Ani kierowcy, ani pasażera auta nie udało się uratować. Czy można było zapobiec tej tragedii? Pojazd ten był ścigany przez policję, czy więc policjanci mieli wpływ na śmierć dwóch osób?
Wypadek
We wtorek o godzinie pierwszej w nocy, na przejeździe kolejowym przy Burgemeester Van Erpstraat, rozpędzony pociąg jadący do Den Bosch uderzył w osobówkę. Na miejsce ściągnięto straż pożarną i pogotowie. Auto nie miało szans jednak w starciu z rozpędzonym pociągiem. W rozszarpanym na skutek uderzenia wraku znaleziono dwoje ludzi. Oboje zginęli w momencie wypadku. Służy nie byłyby w stanie im pomóc.
Jak to się stało, iż pojazd wjechał między opuszczone rogatki. Dlaczego jego kierowca zignorował czerwone światło? Czy nie widział pociągu?
Filmowo
Czy kierowca widział pociąg? Na to pytanie nigdy nie poznamy odpowiedzi. Wiemy jednak, czemu wjechał na przejazd i slalomem minął opuszczone barierki. Jego kierowca uciekał przed policją. Być może liczył, iż tak jak na filmach przemknie przed lokomotywą, a długość składu da mu czas by uciec stróżom prawa. Niestety życie to nie film i kierowca przekonał się o tym w najgorszy możliwy sposób.
Pościg
Jak wskazuje policja, jej funkcjonariusze rozpoczęli pościg na A50, kiedy to kierowca zignorował znak stop. Wtedy to radiowóz ruszył za nim. Czy jego załoga miała jakiś wpływ na wypadek? To ma zbadać Wydział Dochodzeń Kryminalnych. Nikt jednak nie mówi obecnie o zarzutach dla policji. Jest to standardowa procedura, która ma miejsce zawsze, gdy w trakcie działań są osoby ranne lub zabite. Wątpliwe bowiem, by policjanci dopuścili się tu jakichś nadużyć. Nie wepchnęli oni przecież pojazdu pod pociąg.
Kradzież
Dlaczego jednak kierowca nie zatrzymał się na wezwanie policji. Najprawdopodobniej wszystko z racji statusu prawnego auta. Pojazd, którym poruszały się ofiary, został bowiem skradziony. Możliwe więc, iż kierowca i jego pasażer po prostu nie chcieli odpowiadać przed policją za kradzież. Teraz za to odpowiedzą niestety przed Świętym Piotrem.
Źródło: AD.nl