Policja otwiera punkt do spraw dyskryminacji i zastraszania

Policjanci przesadzili z mocą?

Problemów holenderskiej policji ciąg dalszy. Po seriach aresztowań z powodu korupcji i zwolnieniach za przywłaszczenie cudzych środków, funkcjonariusze zaczynają walczyć z dyskryminacją i zastraszaniem w swoich szeregach.

Poważny problem

Wszystko wskazuje na to, iż problem dyskryminacji i zastraszania nie tyczy się tylko polskich pracowników tymczasowych, którzy przez wielu pracodawców traktowani są niczym robotnicy przymusowi i mają pracować za kromkę chleba i kąt do spania. Nadużycia te występują również w szeregach stróżów prawa. Są one najprawdopodobniej tak duże, że policja stworzyła własny, niezależny punkt kontaktowy dla policjantów zagrożonych dyskryminacją lub zastraszanych przez współpracowników i dowódców.

Mechanika

Policjanci mogą zgłaszać się więc do nowo powstałych, wewnętrznych, poufnych doradców. Specjaliści ci mają pomóc policjantom w trudnej sytuacji. By zaś zachować pełną anonimowość, funkcjonariusze mogą dokonywać zgłoszeń z różnych, niekoniecznie swoich zawodowych kont. Wielu jednak już na początku wskazuje, że system ten ma poważną lukę. Wszystko z racji pozornej anonimowości. Jeśli bowiem przyjrzeć się bliżej okazuje się, że raporty, które wpływają do tych punktów kontaktowych, rozpatrywane są przez innych funkcjonariuszy. Mogą to być nawet koledzy czy znajomi tych, którzy skarżyli się na swój los. Abstrahując jednak od tej kwestii osoba, która stwierdzi, iż informacje są prawdziwe, kieruje sprawę do wysokich oficerów policji. Raporty takie mają być składane nawet z cotygodniową częstotliwością.

Policja tworzy własny program do walki z dyskryminacją i zastraszaniem  Czy okaże się skuteczny?

 

Pod publikę

Nie jest to pierwszy system, mający walczyć z dyskryminacją w szeregach niderlandzkiej policji. Wcześniej miało już wiele podobnych inicjatyw. Niestety jednak żadne z nich pomimo dobrych założeń nie działało w praktyce i zostawiało mundurowych samych z problemami. Obecna „gorąca linia” ma temu zapobiec i przynieść faktycznie poprawę sytuacji.

Bagatelizowanie problemu

Służby mundurowe powoli zaczynają widzieć problem. Nawet z racji dyskryminacji,  niektórzy ludzie odchodzili ze stanowisk. Wśród nich był między innymi jeden z czołowych policyjnych doradców. Mężczyzna ustąpił, ponieważ dowództwo nie chciało słuchać jego rad i konsekwentnie ignorowało sugestie związane z nadużyciami w służbie. Wielu wysokich rangą przedstawicieli tej służby mundurowej stara się zresztą nadal marginalizować problem. Wskazują, iż tego typu incydenty zdążają się w policji nie częściej, niż w innych służbach mundurowych, czy gałęziach przemysłu lub biznesu. Wypada więc mieć tylko nadzieję, iż nowy pomysł niezależnego punktu kontaktowego faktycznie spełni swoje działanie, a nie będzie tylko zwykłą PR „wydmuszką”.