Policja musi niszczyć akta nierozwiązanych spraw

Policja musi niszczyć akta nierozwiązanych spraw

Czy istnieje coś takiego jak przestępstwo doskonałe? Może się okazać, iż jest to możliwe w Holandii. Nie jest to jednak spowodowane genialnym umysłem złoczyńcy, a nakazem, jaki otrzymała tamtejsza policja. Ma ona bowiem zniszczyć dane przechowywane w związku ze starymi, nierozwiązanymi sprawami.

rozliczenie podatku z Holandii

Czasem informujemy Państwa, iż policjanci z holenderskiego archiwum X, badający sprawy nierozwiązane przez dziesieciolecia, po latach natrafiają na trop, który prowadzi ich do sprawcy.
Sprawiedliwość potrafi więc być czasem wymierzona po wielu dekadach. Tak przynajmniej było przez ostatnie lata. Teraz może się to diametralnie zmienić.

 

Zniszczyć dane

Jak się bowiem okazuje, holenderka policja musi zniszczyć dane, które przechowuje dłużej, niż jest to dozwolone prawem z racji przepisów RODO. Informację tę przekazał stróżom prawa minister sprawiedliwości David van Weel.  Polityk ten w piśmie do senatu wyjaśnił, że rozumie, iż śledczy chcą zachować część danych w celu badania dalej niewyjaśnionych spraw, ale takie są obecnie wymogi prawne i służby muszą pozbyć się tych informacji.

 

9 lat

Przez ile lat akta mogą być więc przechowywane? Zgodnie z prawem przez dziewięć lat. Po tym czasie muszą one zostać zniszczone. Taka utylizacja akt zaczęła się w kraju w 2019 roku. Razem jednak z nią pojawiła się idea, aby zachować pewną ich część, ponieważ mogą one się przydać do rozwiązania niewyjaśnionych spraw. Rząd posłuchał wtedy apelu oficerów i decyzja o zniszczeniu została odroczona w czasie.

Zawieszenie

Zawieszenie to nie mogło jednak trwać w nieskończoność. W efekcie pod koniec 2024 roku minister zwrócił się z prośbą do Rady Stanu o rozwiązanie tego konfliktu interesu, w którym z jednej strony policja ma ścigać przestępców do czasu przedawnienia sprawy, z drugiej na mocy prawa ma niszczyć dokumenty mogące pomóc w tym śledztwie.
W odpowiedzi dowiedział się, że policja nie może przechowywać danych przez dziesięciolecia. Rada nie znalazła dowodów, że dany dokument może faktycznie pomóc. W efekcie przechowywanie ich tylko z racji tego, że jest hipotetyczna szansa, iż się przydadzą to „daleko idące naruszenie”. Policja musi więc zniszczyć te dane, inaczej sama będzie postępować niezgodnie z prawem, a nie można skazać kogoś, kogo złapano w taki sposób.

 

Gorzka lekcja

Wiadomość ta uderzyła nie tylko w organy ścigania, ale i np. rodziny ofiar, które liczą, że wreszcie uda się znaleźć, np. zabójcę ich bliskich.  „Zdaję sobie sprawę, że może to być bardzo trudne dla pogrążonych w żałobie i ofiar niewyjaśnionych spraw. Każda informacja, bez względu na to, jak mała, która mogłaby pomóc rozwiązać sprawę w przyszłości, ma dla nich ogromne znaczenie w dążeniu do sprawiedliwości” – mówi minister. Niestety jak mówi jedna z maksym prawa rzymskiego Dura lex, sed lex (twarde prawo, ale prawo), co oznacza, iż prawo musi być egzekwowane, nawet jeśli decyzje te są godne potępienia.

 

 

Źródło: NlTimes.nl