Policja zatrzymuje polskiego kierowcę samochodu widmo

Policja zatrzymuje polskiego kierowcę samochodu widmo

Funkcjonariusze w Heerle zatrzymali w niedzielne przedpołudnie kierowcę polskiego samochodu widmo. Mężczyzna za kółkiem nie był jednak zjawą a 32-latkiem, którego mogą teraz czekać poważne problemy za złamanie przepisów o ruchu drogowym w krainie tulipanów.

W niedzielny poranek, o godzinie dziesiątej w De Wouwse Tol, w Heerle patrol policji zatrzymał pojazd na naszych rodzimych tablicach rejestracyjnych. Podczas kontroli jego kierowca wylegitymował się dowodem rejestracyjnym. Dokument był oryginalny, należał również do pojazdu, którym poruszał się zatrzymany. Sęk jednak w tym, iż stracił on ważność w marcu 2020 roku. W efekcie maszyna przez półtora roku była pojazdem widmo.

 

Zakupy

Prowadzący maszynę Polak przekazał policjantom, iż jest on nowym właścicielem pojazdu. Nie był on w stanie przedstawić jednak umowy kupna-sprzedaży maszyny. Również policjanci sprawdzając bazę danych samochodów nie byli w stanie tego potwierdzić. Maszyna bowiem, jak było widać po tablicach, nie była zarejestrowana w Holandii.

Na lawecie

W efekcie pojazd został zajęty i zabrany na policyjny parking. Teraz policjanci będą musieli ustalić, czy maszyna przyjechała na nieważnym dowodzie rejestracyjnym niedawno do Holandii, czy też poruszała się po królestwie tulipanów od dłuższego czasu. Jeśli okaże się, iż auto było w kraju przez dłuższy czas, to być może jest to samochód widmo. To zaś oznacza, iż nie tylko, jak pokazało to zatrzymanie, auto jest niejako nie do namierzenia jeśli chodzi o właściciela. Na maszynie może ciążyć pokaźna kwota zaległego podatku drogowego. W takiej właśnie sytuacji auta trafiają na policyjny parking. Pojazd znajduje się tam do momentu, aż właściciel załatwi wszystkie formalności, w tym te dotyczące przerejestrowania pojazdu i uregulowania zadłużenia związanego z zaległym BPM (podatkiem drogowym). Dopiero w tej sytuacji wraz z nowymi, żółtymi tablicami maszyna może opuścić parking. Jeśli zaś właściciel nie będzie chciał tego zrobić, pojazd zostanie zatrzymany i zlicytowany na poczet kar. To drugie działanie nie jest niczym nowym w Holandii. Wielu migrantów woli to rozwiązanie, ponieważ wartość ich samochodu często jest niższa niż koszty związane z uregulowaniem wszystkich formalności.