Polak mocno podpadł holenderskiej drogówce

Holenderska drogówka na co dzień łapie pijanych kierowców, czy takich, którzy wsiedli za kierownicę po zażyciu narkotyków. Najnowsze informacje z Holandii wskazują jednak, iż oficerom w sobotę trafiła się prawdziwa kumulacja przewinień. Niestety w wykonaniu naszego rodaka.

Auto na łące

W sobotę, około godziny 14, funkcjonariusze policji przyjechali do, z pozoru błahego, incydentu, jakim było „zaparkowanie” samochodu w rowie w pobliżu Maas-Waalweg. Takie rzeczy czasem się zdarzają, czasem przez nieuwagę, czasem przez nadmierną prędkość. Policja nieraz nawet nie interweniuje w tych sytuacjach. W tym przypadku mundurowi otrzymali jednak informacje od świadków, iż kilu mężczyzn stara się wyciągnąć srebrnego Peugeota. To zaś mogło wiązać się z przyblokowaniem ruchu, więc dyżurny postanowił dla bezpieczeństwa wysłać w ten rejon patrol.

Fałszywe papiery

Gdy policjanci przybyli na miejsce wylegitymowali kierowcę pechowego samochodu. 26-letni mieszkaniec Zuilichem wręczył oficerom prawo jazdy i zaczęły się problemy. Funkcjonariusze momentalnie zorientowali się, iż z polskim dokumentem jest coś nie tak. Jak mówili oficerowie nie był to oryginalny "papier". Trudno było to nawet nazwać wierną kopią. Dokument ten był średnio wykonanym falsyfikatem. Efekt takiej sytuacji mógł być tylko jeden. Legitymujący się tym „prawkiem” Polak trafił na dołek.

 

Najnowsze informacje z Holandii mówią, iż to był jednak dopiero początek problemów naszego rodaka. W komisariacie okazało się, iż prawdziwe prawo jazdy zostało już jakiś czas temu Polakowi odebrane w ojczyźnie. Ten wyjechał jednak do Holandii i jak pokazała sytuacja, nie robił sobie nic z cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdami. Do zarzutu fałszerstwa doszło więc kierowanie pojazdem przez osobę nieuprawnioną.

Badanie alkomatem

Gdy kierowca był na komendzie, postanowiono przebadać go również alkomatem. Urządzenie pokazało na szczęście dla niego 0,0. Wykonany jednak chwilę później test śliny, wskazał wynik pozytywny. Istniało więc uzasadnione podejrzenie o tym, iż człowiek ten prowadził pod wpływem narkotyków. Pobrano więc krew, by przeprowadzić badanie. Wykazało ono, iż zatrzymany zażywał kokainę i THC, czyli najprawdopodobniej palił również marihuanę.

 

Sprawa trafi więc zapewne, w najlepszym wypadku, przed sąd policyjny. Polak może liczyć się z karą grzywny, pracami społecznymi, a nawet kilkunastoma dniami aresztu.