Polacy znów dali czadu w Holandii
W ciągu ostatnich kilku dni znów było bardzo głośno o Polakach. Z części z nich możemy być dumni, ale co do reszty… zresztą sami przeczytajcie.
Złe traktowanie
Osoby starsze, schorowane często potrzebują pomocy. W tym celu wielu naszych rodaków wyjeżdża do Niemiec lub Holandii, by opiekować się seniorami. Niestety czasem sprawy przyjmują zupełnie inny obrót. Dwóch Polaków, w wieku 24 i 27 lat, zostało aresztowanych za znęcanie się nad 52-latkiem. Policja, jak i prokuratura nie chcą podawać zbyt wielu szczegółów, gdyż nadal toczy się jeszcze śledztwo. Wiadomo jedynie, że chodzi o mieszkańca Maasdijk, który na skutek znęcania się nad nim, doznał trwałych obrażeń ciała. Incydent miał miejsce 6 sierpnia ubiegłego roku. Od tego czasu policja prowadzi dochodzenie, ale nie była jeszcze w stanie przesłuchać głównych podejrzanych. Obawiano się, że wrócili do Polski. Wysłano za nimi europejski nakaz aresztowania. 30 kwietnia namierzono jednak 24-latka w Maasdijk. Mężczyzna został zatrzymany. Dzień później „na dołek” trafił również 27-latek. Obaj mężczyźni pozostaną za kratami do czasu procesu. Ten wyznaczony jest na 4 czerwca.
Polacy jeżdżą po alkoholu, biją i niszczą cudze mienie. To tylko niektóre wybryki naszych rodaków z ostatnich dni.
Po pijaku i pod prąd
Holenderska drogówka z Goes aresztowała naszego rodaka, który prowadził pojazd bez koszuli i butów. Brak wyczucia smaku i estetyki podczas korzystania z samochodu to jednak najmniejsze z jego przewinień. Policjanci najwięcej zastrzeżeń mieli do jego stylu jazdy.
Do zatrzymania doszło we wtorek 30 kwietnia. Miało ono miejsce po tym, jak na policję zadzwoniło wielu świadków informujących, iż około 15 na Valckeslotlaan spotkali na kierowcę, który jechał zygzakiem. Późniejsze meldunki dotyczyły zaś Beatrixlaan i jazdy pod prąd. Policjanci natrafili w końcu na podejrzany samochód. Pojazd zaparkowany był na pobliskiej stacji benzynowej. Funkcjonariusze zaleźli w nim mężczyznę bez koszuli, który leżąc w pojeździe, słuchał głośno muzyki. Jak się okazało podczas kontroli, kierowcą był 35-letni Polak, który zdecydowanie zbyt dużo wypił, nawet jak na wysokie holenderskie normy.
To jednak nie był koniec problemów emigranta znad Wisły. Szybko okazało się, że mężczyzna nie ma stałego zameldowania w Holandii. Jakby zaś tego było mało, podejrzany był o poranną kradzież w supermarkecie w Goes. Wszystko to sprawiło, że Polak trafił „na dołek”, gdzie, gdy wytrzeźwiał, został przesłuchany.
Latające meble
Każdy może mieć gorszy dzień, każdy może być czymś poirytowany. Sztuką jest jednak nie wyładowywać swojej frustracji na innych. Niestety nie każdy to potrafi. W miniony weekend policja z Vlissingen została wezwana do jednego z pubów. Patrol napotkał tam mężczyznę, który zachowywał się agresywnie. Rzucał stołkami w ogródku piwnym, przewracał krzesła barowe, wrzeszczał i mówiąc najdelikatniej, demolował lokal. Kiedy policjanci chcieli go wylegitymować, zaczął zachowywać się bojowo. Gdy zaś to nie zrobiło wrażenia na mundurowych, postanowił uciec. Mundurowi dopadli go po krótkim pościgu i zatrzymali. Oprócz aktu wandalizmu, może odpowiedzieć również za stawianie oporu podczas aresztowania. Chociaż policja nie przyznaje tego oficjalnie, mówi się, iż sprawcą całego tego zamieszania był pijany Polak.
Czekają ze zniecierpliwieniem na Polaków
Aby nie kończyć tego tekstu całkowicie negatywnie, warto wspomnieć, iż w Holandii są miasta, które ze zniecierpliwieniem czekają na Polaków. Gdy ci zaś przyjadą, witani są brawami. Gdzie takie rzeczy mają miejsce? Na terenie całej Holandii. Wśród nich 5 maja w Wageningen. W tym dniu lokalni mieszkańcy będą obchodzić rocznicę wyzwolenia swojego miasta spod okupacji. W święcie tym mają wziąć udział kombatanci, w tym również Polacy, którzy mieli ogromny wpływ na wyzwolenie Holandii. Władza miasta przyznają, iż wiedzą, że wielu z nich ma już ponad 90 lat. Zapraszają ich jednak do siebie, by móc kolejny raz podziękować za to, że przelewali krew, by ich wyzwolić.
W paradzie tej oprócz weteranów z II Wojny Światowej wezmą udział również kombatanci innych konfliktów zbrojnych, w tym misji pokojowych, w których brały udział holenderskie wojska.
Imprezy rocznicowe tego typu co roku odbywają się w Holandii. Najwięcej polskich akcentów możemy zaś znaleźć w Bredzie, którą wyzwoliła 1 Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka.