Podwójne standardy Belastingdienst

Belastingdienst wysyła listy z dobrą widomością dla podatników

Prawo powinno być równe i jednakowe dla wszystkich. Ten niemalże slogan dotyczy nie tylko prawa karnego, ale i podatkowego. Równość wobec prawa oznacza też, iż każdy obywatel jest ścigany przeze państwo z taką samą zawziętością. Wszystko to wydaje się naturalne, oczywiste. Jak jednak pokazują doniesienia RTL Nieuws, rzeczywistość w przypadku między innymi Polaków dysponujących holenderskim obywatelstwem wyglądała zgoła inaczej. Czy Belastingdienst ma podwójne standardy?

Jak donoszą dziennikarze Trouw i RTL administracja podatkowa i celna w latach 2012-2014 poddała ponad 11 tysięcy osób dysponujących podwójnym obywatelstwem dużo surowszej i dużo bardziej szczegółowej kontroli, niż rodowitych Holendrów. Mówiąc inaczej, to na co Belastingdienst przymykał oko u swoich rodaków, wyłapywał i karał u obcokrajowców.

 

Dziennikarskie śledztwo wykazało bowiem, iż niderlandzki fiskus wykorzystywał pewnego rodzaju profilowanie podatników. Jego założenia były dość proste. Drugie obywatelstwo było kryterium dla organów skarbowych mogących wskazywać, iż w przypadku danego podatnika istnieje możliwość oszustwa. Osoba ta była więc dogłębnie sprawdzana, a w przypadku możliwości przyznania ulgi, urzędnicy domagali się przedstawienia odpowiedniej dokumentacji, która również podlegała skrupulatnej analizie i sprawdzeniu.

 

Moduł ryzyka

Holenderskie urzędy skarbowe nie zaprzeczają tym rewelacjom. Wskazują, iż w 2012 roku powstał tak zwany „moduł ryzyka”. Był to zespół kryteriów, na podstawie którego szeregowało się podatnika. Jeśli dany petent spełniał pięć z nich, kwalifikował się do intensywnej kontroli. Jedną z tych zmiennych była np. wysokość ulg. Drugą, narodowość. Ta została, jak wskazuje Belastingdienst, wprowadzona na podstawie wiedzy i doświadczeń z poprzednich lat.

Testy

Kryterium obywatelstwa spowodowało, iż dodatkowej, dokładniej kontroli poddano w sumie około 11 000 osób. Sytuacja ta trwałaby zapewne dalej, gdyby nie zmiana prawa. Nie zniesiono jednak kryterium narodowościowego, a zrezygnowano z konieczności podawania drugiego obywatelstwa w danych osobowych. Stare dane podatników zostały jednak zachowane i dalej figurują w bazie.

 

Niewinne ofiary Belastingdienst

Mechanizm podwójnych standardów związanych z obywatelstwem wyszedł na jaw w ubiegłym roku. Wtedy to między innymi niektórzy Polacy dysponujący holenderskim obywatelstwem zostali niesłusznie posądzeni o nielegalne wypłaty zasiłku opiekuńczego na dzieci. Holenderska skarbówka potraktowała ich jako oszustów. Belastingdienst domagał się wpłat, czasem nawet zamrażał konta. W końcu jednak stało się jasne, iż nie są to działania przestępcze tylko błąd systemu. Fiskus umorzył kary i oddał przesłane już pieniądze. Niemniej jednak, przysłowiowe mleko się rozlało i dziennikarze zaczęli interesować się tematem. Pytanie „czemu akurat ci ludzie?” doprowadziło do odnalezienia podwójnych standardów dotyczących narodowości podatników.