Podpalacz polskiego sklepu aresztowany

Wiemy kto zabił Piotra

We wtorek organy ścigania poinformowały, iż udało im się zatrzymać 25-letniego mężczyznę z Grathem w Limburgii. Człowiek ten podejrzany jest o podpalenie polskiego supermarketu w Panningen. Pomimo tego sukcesu funkcjonariusze wskazują, iż nadal mają pracę do wykonania. Na wolności pozostaje bowiem drugi podpalacz.

Przypomnijmy, 19 czerwca tego roku sklep stanął w płomieniach. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji świadków i służb, straty były niewielkie, a ogień udało się zdusić w zarodku. Sytuacja nie wyglądała jednak zbyt dobrze. Był to bowiem kolejny atak wymierzony w lokal oferujący produkty z Polski. 3 czerwca przez okno do wnętrza sklepu został wrzucony kamień. 11 czerwca doszło zaś do pierwszej próby podpalenia. We wszystkich opisywanych tu incydentach obyło się na szczęście bez rannych. Policja jednak podchodziła do sprawy wyjątkowo poważnie. Wybicie okna kamieniem, to mógłby być pojedynczy chuligański incydent. Trzy ataki w ciągu nieco ponad dwóch tygodni dobitnie zaś wskazywały, iż ktoś chce dać właścicielowi do zrozumienia, iż nie życzy sobie, by jego sklep działał.

 

Śledztwo

Policja rozpoczęła więc śledztwo mające na celu zatrzymanie podpalaczy. Początkowe działania na miejscu przestępstwa, jak i analiza nagrań z kamer monitoringu nie przyniosły zbyt dużych rezultatów. Funkcjonariusze mieli pewne punkty zaczepienia, brakowało im jednak informacji mogących wskazać potencjalnych sprawców. Organom ścigania zaczęło powoli brakować ścieżek, którymi mogliby się udać w poszukiwaniu tropów. Dlatego też pod koniec września policja postanowiła skorzystać z pomocy mediów. Śledczy zaprezentowali materiał w programie telewizyjnym Opsporing Verzocht, który od lat pomaga w poszukiwaniu sprawców przestępstw z racji na swoją dużą oglądalność.

Tropy

W tym wypadku nie było inaczej. Po emisji programu funkcjonariusze otrzymali ponad 20 wskazówek, które to w mniejszym bądź większym stopniu odnosiły się do poszukiwanych przestępców. Jedna (albo nawet kilka z nich, policja tego nie mówi), doprowadziła właśnie do zatrzymania 25-letniego mężczyzny. Człowiek ten usłyszał już zarzut podpalenia polskiego sklepu. Funkcjonariusze mówią o przełomie i liczą, że zeznania zatrzymanego pozwolą ująć drugiego podpalacza, tak by właściciel nie musiał już obawiać się o swój sklep.