Bomba i podpalacz na stacji kolejowej w Leeuwarden
W czwartek stacja kolejowa Leeuwarden została zamknięta i ewakuowana, ponieważ w jednym ze stojących na peronie pociągów odnaleziono podejrzany pakunek z nieznaną substancją. Najnowsze informacje z Holandii mówią również o zatrzymanym 68-letnim mężczyźnie, który ma być najprawdopodobniej zamieszany w całą sprawę.
Wczoraj w jednym z pociągów, który zatrzymał się na stacji w Leeuwarden, znaleziono niepokojący ładunek. Ktoś zostawił dość dużą paczkę z czymś, co wyglądało na pojemnik z jakąś cieczą. Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze, po przybyciu na peron, weszli do pociągu i zobaczyli kanister. Jako że oficerowie nie mieli możliwości i kwalifikacji, by ocenić co dokładnie znajduje się w środku, postanowiono wdrożyć procedury bezpieczeństwa. Istniało bowiem ryzyko, iż kanister będący częścią większego pakunku może być bombą. Policja odgrodziła teren peronów sąsiadujących z pociągiem oraz ewakuowała stację z osób postronnych. Następnie służby bezpieczeństwa czekały na patrol saperski EOD.
Het treinverkeer van en naar Leeuwarden ligt momenteel stil vanwege de vondst van een verdacht pakketje in een trein op het station. Reizigers staan voor de vertrekhal te wachten. pic.twitter.com/TzTSkW11mK
— Friesch Dagblad (@frieschdagblad) January 9, 2020
Problemy komunikacyjne
Alarm bombowy, na jednej z niderlandzkich stacji, spowodował nie tylko utrudnienia na tym węźle komunikacyjnym, ale na całej linii. Holenderskie koleje wyłączyły z rozkładu połączenia w kierunku Leeuwarden. Wprowadzono komunikację zastępczą. Autobusy kursowały między Akkrum, Grou-Jirnsum i Leeuwarden. Pociągi NS ze Zwolle do Leeuwarden dojeżdżały tylko do Akkrum. Autobusy podstawiła też Arriva, właściciel feralnego składu, w którym znaleziono ładunek. Pasażerowie musieli więc skorzystać z komunikacji zastępczej, własnych środków lokomocji lub czekać kilka godzin, aż sytuacja zostanie zażegnana.
Oględziny „bomby”
Patrol saperski wszedł do pociągu około godziny 15. Po niespełna kwadransie specjaliści z EOD przekazali informacje, iż nie ma już żadnego niebezpieczeństwa. Podejrzanym ładunkiem był faktycznie kanister z łatwopalną substancją, najprawdopodobniej benzyną. Niemniej jednak oprócz cieczy nie było tam żadnych elementów świadczących o tym, iż miała to być bomba. Po zabezpieczeniu pojemnika i zebraniu dowodów przez policyjnych techników, policja powoli zaczęła otwierać dworzec dla podróżnych. Miało to miejsce jednak dopiero o godzinie 15:40, czyli po ponad 4 godzinach od znalezienia podejrzanego ładunku.
Mobiele commando unit met loeiende sirenes gearriveerd #station #Leeuwarden verdacht pakket in trein gevonden, zou om jerrycan gaan @lc_nl pic.twitter.com/eSqYlkzwn4
— Maria Del Grosso (@MariaGrossoDel) January 9, 2020
Zatrzymanie
Najnowsze informacje z Holandii dotyczące ewakuacji stacji mówią również o zatrzymaniu 68-letniego mężczyzny ze Stavoren. Wiele wskazuje na to, iż człowiek ten może być powiązany z całym zamieszaniem, jakie wynikło na dworcu. Śledczy jednak ze względu na prowadzone śledztwo nie przekazali w tej sprawie żadnych dokładnych informacji. Wiadomo jedynie, iż człowieka przewieziono na komendę i przesłuchano. Dopiero pojawiające się w czwartkowy wieczór przecieki mówiły, że zatrzymany to niedoszły podpalacz. 68-latek chciał rzekomo rozpalić ogień w maszynie lub doprowadzić do wybuchu. Na oficjalną wersję należy jednak poczekać do zakończenia śledztwa.