Pobili klienta w Albert Heijn, bo był za wolny

Pobili klienta w Albert Heijn, bo był za wolny

Jakiś czas temu pisaliśmy, iż pracownicy robót drogowych w Holandii coraz częściej padają ofiarami agresji, ponieważ społeczeństwo bardziej się śpieszy i coraz bardziej irytują je utrudnienia w ruchu i korki. Irytację tę widać też w sklepach. W Rotterdamie 68-letni klient został pobity w kolejce przez innych konsumentów, ponieważ był zbyt „powolny”.

Problemy z kartą

Opisywane tu wydarzenia miały miejsce dzień po Bożym Narodzeniu. O sprawie zrobiło się jednak głośno dopiero, gdy trafiła ona na sądową wokandę. Pod koniec grudnia w jednym ze sklepów Albert Heijn, w centrum Rotterdamu, 68-letni mężczyzna miał problemy ze swoją karą debetową przy kasie. Za bardzo nie wiedział, jak się nią posługiwać.

 

Kolejka

Widział to mężczyzna stojący za nim w kolejce. Ten jednak zamiast podejść i pomóc seniorowi wpadł wściekłość. Sklepowy monitoring zarejestrował, jak mężczyzna podszedł do 68-latka, zabrał mu kartę, wyrzucił ją na podłogę sklepu, a sam postanowił się przepchnąć. W tym momencie senior wyprostowanymi rękami starał się zachować dystans od poirytowanej osoby w kolejce, odpychając ją. Zauważył to przyjaciel poirytowanego konsumenta i ruszył na pomoc.

 

Atak

26-letni Mohammed A. rzucił się z pięściami na 68-latka, atakując go od tyłu. Bardzo szybko wymierzył seniorowi piętnaście ciosów pięścią. Gdy pod tym gradem ciosów starszy mężczyzna próbował uciec, od ataku przyłączył się człowiek, który zapoczątkował całą scysję. Przewrócił 68-latka i razem ze swoim kolegą bili leżącego, między innymi kopiąc go w głowę. Lincz przerwali dopiero pracownicy sklepu i inni klienci, którzy odciągnęli i obezwładnili agresorów.

 

Prokuratura

„Widziałem te nagrania kilka razy i nadal jestem zszokowany. Widzimy na nich dwóch młodych mężczyzn, którzy wyraźnie mieli zamiar całkowicie zlinczować ofiarę. Kompletnie oszaleli” -powiedział, komentując materiał dowodowy, prokurator prowadzący sprawę brutalnego pobicia 68-latka.

 

Linia obrony

Gdy na miejsce przybyła policja okazało się, iż 26-letni napastnik był pod wpływem alkoholu. Właśnie alkoholem tłumaczył swoje zachowanie: „Widziałem, jak ten mężczyzna gwałtownie rzucił się na mojego przyjaciela i przyszedłem z pomocą. Dopiero, gdy leżał na ziemi, zauważyłem, że był to stary, dorosły mężczyzna. Gdybym widział to wcześniej, porozmawiałbym z nim” – zeznał dodając, iż nie wie, skąd wzięła się u niego aż taka przemoc i chciałby za nią przeprosić.

Wyrok

Sąd po zapoznaniu się z tą sprawą nie dopatrzył się jednak w całym zajściu sytuacji, w której to senior miał zaatakować jako pierwszy. Wystawił on ręce, by zachować dystans od agresywnej osoby w kolejce, która wcześniej wyrzuciła jego kartę. W efekcie uznał, iż doszło do nieuzasadnionej, brutalnej przemocy, która „przekroczyła wszelkie granice”. Ofiara z racji na swój wiek nie miała bowiem żadnych szans przy dwóch, młodych napastnikach. W efekcie Mohammed A., który nie ma stałego miejsca zamieszkania w Holandii, został skazany na 150 dni więzienia, z czego 46 ma charakter warunkowy. W praktyce oznaczało to, iż po usłyszeniu w tym tygodniu wyroku mógł już wyjść na wolność. Od końca grudnia spędzał on bowiem czas w areszcie.

 

Trauma

Jego przyjaciel, drugi podejrzany, który rozpoczął całą awanturę, nie został jeszcze skazany. Jego sprawa jest w toku. Wydając wyrok w sprawie 26-latka, sąd zauważył również iż to, co się stało, wywarło ogromne piętno na lokalnej społeczności. Ludzie bowiem zaczęli bać się robić zakupy. Zwłaszcza osoby starsze obawiały się, iż jeśli nie będą odpowiednio szybkie przy kasie, padną ofiarami przemocy.

 

Źródło: AD.nl