Pobili i naćpali swoje dwuletnie dziecko

Piwo jest zakazane, twarde narkotyki są ok

W Królestwie Niderlandów miał miejsce proces w sprawie tego co przytrafiło się 2-letniej dziewczynce z Helmond, w 2020 roku. Kiedy matka zabrała małą do szpitala, lekarze odnaleźli na ciele dziecka nie tylko ślady poważnego znęcania. Toksykologia wykazała również kokainę w moczu. Ktoś musiał podać jej narkotyk. Kto to zrobił? Matka i jej konkubent obwiniają się wzajemnie, nie przyznając się przy tym do winy.

Prokuratura nie ma jednak problemu ze wskazaniem sprawcy. Zdaniem oskarżyciela prowadzącego sprawę oboje są winni. W efekcie prokurator domaga się osiemdziesięciu godzin prac społecznych dla matki, z czego połowa kary miałaby być warunkowo zawieszona. W przypadku ówczesnego, a obecnie już byłego partnera, prawnik domaga się sześćdziesięciu godzin prac społecznych połączonych z dwoma miesiącami więzienia.

 

Spokojny wieczór

Co jednak stało się tego feralnego dnia? Jak okazało się w toku śledztwa, para chciała się zabawić w nocy. 34-latka z Helmond zadzwoniła do swojego o 6 lat starszego chłopaka, by zapytać, czy może wpaść do niej. Mężczyzna się zgodził. Kupił piwo, przyjechał do kobiety. Obejrzeli jeden film i zasnęli.

 

Tragiczny poranek

Nic więc złego się nie stało. Tak przynajmniej można było sądzić do momentu, w którym kobieta nie podeszła rano do łóżeczka, gdzie spało jej dziecko. Tam zobaczyła swoją córkę z siniakami na ciele i zakrwawioną twarzą. Wiele wskazywało również, iż dziecko miało wyrwane włosy z głowy.
Jak zeznała kobieta, była tak przerażona, iż pojechała z córką do szpitala. Lekarze natychmiast zaalarmowali służby. Ranny wyglądały bowiem na ślady znęcania się nad dzieckiem. Zbadano też mocz dziewczynki. Wyniki nie wykazały krwi, co oznaczało, iż nerki nie zostały uszkodzone. Technicy odnaleźli jednak w nim kokainę.

Aplikacja do rozliczenia podatku z Holandii

 

Zeznania

Dziecko, gdy doszło do siebie, miało powiedzieć babci, iż padło ofiarą konkubenta. Matka zeznała zaś na policji, iż mężczyzna był z małą co najmniej 10 minut sam na sam.
Jak jednak dziecko przyjęło narkotyk? Na to pytanie śledczym nie udało się znaleźć odpowiedzi. Para w owym czasie brała twarde narkotyki. Zapewniają jednak, iż żadne z nich nigdy nie podało ich dziecku. Matka wskazuje, iż ktoś z nich mógł zostawić trochę białego proszku przypadkiem w toalecie. Dwulatka zaś chodząc już samodzielnie sikać, skosztowała zapewne specyfiku. Nie było to więc celowe działanie, a zwykłe zaniedbanie.

 

Wyrok

W efekcie wyrok dla kobiety jest taki niski. Owe 80 godzin prac społecznych ma pozwolić również matce na dalszą opiekę nad dzieckiem. Oskarżona stara się bowiem z całych sił wyjść na prostą. Zerwała między innymi z nałogiem.

 

Źródło:  Ad.nl