Po co ta kobieta weszła na tory?

Po co ta kobieta weszła na tory?

ProRail udostępnił w sieci nagranie, które przeraża, daje do myślenia i przy okazji cieszy się ponad 300 tysiącami wyświetleń. Widać na nim jak niewiele brakowało, by kobieta zginęła pod kołami pociągu, pod który praktycznie z własnej woli wbiegła.

Całe wydarzenie miało miejsce dosłownie kilka metrów od stacji kolejowej Ermelo. Na nagraniu wyraźnie widać, jak kobieta wbiega na przejazd kolejowy. Holenderka ignoruje opuszczone rogatki i błyskające sygnały świetlne. Początkowo wygląda to tak, jakby kobieta chciała przebiec przez przejazd i udać się w dalszą drogę. Gdy jednak jest na torach, dochodzi do czegoś dziwnego. Kobieta zatrzymuje się przed znajdującą się po drugiej stronie przejazdu pół-rogatką. Zamiast jednak przejść pod nią lub po prostu ją ominąć, zawraca. Zdezorientowana stara się opuścić torowisko nieco dalej. Tam jednak drogę zagradza jej płot. Przerażona kobieta zaczyna biegać po przejeździe aż w końcu ucieka z niego tak jak przyszła, dosłownie ułamki sekund przez tym jak wjeżdża na niego rozpędzony pociąg pasażerski. Na nagraniu doskonale widać, z jaką prędkością jechał skład i ile czasu minęło od wbiegnięcia kobiety do ewentualnego potrącenia. Nie byłoby mowy, by pociąg nawet zwolnił.

 

 

Samobójczyni?

Kim była kobieta? Tego nie wiadomo. Kolejarze podejrzewają, iż była to osoba zdezorientowana, może chora psychicznie. W przeciwnym razie nie wchodziłaby pod opuszczone barierki, a przede wszystkim potrafiłaby je ominąć, a nie wpadała w panikę, będąc pomiędzy nimi.

Milionowe straty

To nie pierwszy taki przypadek w tym roku. Co kilka tygodni kolejarze odnotowują podobne incydenty. Średnio zaś co roku w Holandii giną 33 osoby, które ignorują zamknięty przejazd lub przechodzą po torach w miejscach do tego nieprzystosowanych. Wypadki te, nawet gdy nie są śmiertelne, niosą za sobą poważne straty finansowe. Wszystko z racji opóźnień, jakie powodują ludzie na torach. Kolej szacuje, iż 1/3 wszystkich problemów z przyjazdem o czasie właśnie spowodowana jest przez pieszych wchodzących na tory. Maszynista, widząc ich musi bowiem zwolnić, a często nawet całkowicie zatrzymać skład. To zaś skutkuje tym, iż przyjeżdża on kilka minut po czasie. Z racji zaś, iż rozkład to swoisty „system naczyń połączonych”, opóźnienie przechodzi na kolejne pociągi i z czasem się powiększa. Opóźnienia są zaś bezpośrednio przeliczane na straty finansowe, sięgające nawet milionów euro rocznie.

 

Zasieki przy torach

W efekcie holenderska kolej stara się czynnie przeciwdziałać tego typu sytuacjom. ProRail stawia płoty przy torach, by ludzie nie skracać sobie przez nie drogi. Buduje głębokie rowy po obu stronach torowiska, w których często stoi woda, by ta fosa powstrzymała pieszych. Nasadzane są gęste żywopłoty czy nawet wykorzystuje maty antyspacerowe (maty przypominające zęby ułożone pomiędzy torami tak by nie dało się tam postawić nogi).
Oprócz tego kolejarze instalują kamery monitoringu oraz stosują dodatkowe oświetlenie i sygnalizację na przejazdach, by nikomu nie umknęło, że nadjeżdża pociąg.

Na opornych czekają zaś wysokie kary. BOA może nałożyć mandat na osobę chodzą po torach w wysokości 150 euro. Policja zaś może wystawić podobną grzywnę, a także wypisać na bloczku sumę 250 euro za zignorowanie czerwonego światła na przejeździe kolejowym.