Piątkowy chaos na autostradzie A2

W piątek 22 marca 2019, podczas porannego szczytu komunikacyjnego, doszło do wypadku cysterny na autostradzie A2 w okolicy miasta Nieuwegein-Zuid.


Poranne godziny szczytu komunikacyjnego zwłaszcza w piątek, to bardzo niebezpieczny okres na drogach, w tym również na autostradach. Oprócz zwiększonego natężenia ruchu, ogromny wpływ na bezpieczeństwo jazdy mają tutaj również sami kierowcy.  Rano, pomimo zmęczenia całym tygodniem pracy, są oni niesieni euforią piątku i zbliżającego się weekendu, co przekłada się na mocniejsze dociśniecie pedału gazu. Nie bez znaczenia jest również pogoda, która nieraz sprawia, że na skutek porannych mgieł, deszczów czy w chłodniejszych miesiącach lokalnego oblodzenia, drogi zamieniają się w pułapki na nieostrożnych kierowców. W taką pułapkę wpadł właśnie w piątek kierowca tira cysterny, który przewoził tysiące litrów oliwy z oliwek.

Poważny wypadek na A2

Najprawdopodobniej na skutek niekorzystnych warunków atmosferycznych, w tym gęstej mgły w godzinach porannych, kierowca cysterny stracił panowanie nad pojazdem, który wpadł w poślizg i przewrócił się w poprzek drogi, blokując trzy z czterech pasów ruchu. W wypadku tym oprócz ciężarówki brał udział jeszcze samochód osobowy i pojazd dostawczy. Nikt na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń. Wypadek ten doprowadził jednak do ogromnego paraliżu drogowego w tym rejonie Holandii.

Paraliż na drogach z powodu mgły i przewróconego tira z oliwą.

Akcja ratunkowa

Aby udrożnić autostradę, na miejsce oprócz policji zostały wysłane służby drogowe, wraz z ciężkim sprzętem, który miał podnieść przewróconego tira. Zadanie to zastopowało kompletnie ruch nawet ostatnim pustym pasem. Jak podaje kierownictwo dróg krajowych w Holandii, ruch został wznowiony dopiero po godzinie drugiej. Ponieważ oprócz przewróconej ciężarówki, drogowcy musieli uporać się z wyciekającym z niej olejem. Ponieważ ten rozlany na jezdni, mógł stać się zagrożeniem dla innych pojazdów. Ponadto należało również naprawić bariery odgradzające pasy ruchu, które zostały ścięte przez przewracający się pojazd. Wszystko to spowodowało, że opóźnienia, pomimo wyznaczenia wielu objazdów na A2, wynosiły ponad kilka godzin.

Na innych drogach nie było lepiej

By uchronić kierowców przed staniem w kilometrowych korkach, zarządcy drogi wprowadzili objazdy drogami A15 i A27. To jednak nie uzdrowiło sytuacji. Wszystko dlatego, że i tak duże natężenie ruchu na A27 spotęgował "najazd" kierowców z A2. Jakby tego było mało, na drodze tej, z powodu słabej widoczności i żółtego alarmu pogodowego, wyłączono jeden z pasów służalczych do najszybszej jazdy. Wielu kierowców usiłowało się wiec ratować, zjeżdżają z autostrad na drogi lokalne. Te jednak, nieprzygotowane do tak dużego natężenia, również szybko się korkowały.

W piątek rano pecha mieli nie tylko kierowcy podróżujący autostradami w tym regionie. Lotnisko w Schiphol musiało odwołać ponad dwie trzecie lotów europejskich. Wszystko z powodu gęstej mgły, inne zaś borykają się z dużymi opóźnieniami. Jedynym pocieszeniem pozostaje więc fakt, iż mamy weekend i możemy chwilę odpocząć.