Pedofil uciekł z kliniki

Holenderska policja poszukiwała wczoraj pedofila, który uciekł w czwartek z kliniki w Nijmegen podczas urlopu rowerowego z przewodnikiem (wakacyjna przepustka). Sprawa była na tyle poważna, że publikowano wizerunek mężczyzny we wszystkich mediach.

Poszukiwanym był Johannes „Harry” van E. 42-latka skazano za molestowanie i wykorzystywanie seksualne dzieci w 2013 roku. Jego ofiarami było kilkoro malców z rejonu Barneveld, gdzie sam wówczas mieszkał. Mężczyzna wykorzystał sześć małych dziewczynek, za co skazano go na dwa lata więzienia i TBS z obowiązkowym leczeniem. Okazało się bowiem, że mężczyzna kilkakrotnie popełniał czyny zabronione z dziećmi w swoim sąsiedztwie. 42-latek dał się poznać jako człowiek, który musi być leczony i izolowany, ponieważ nie jest w stanie powstrzymać swoich skłonności pedofilskich. Świadczy o tym choćby to, iż już wcześniej w 2006 roku został skazany za wykorzystanie innej dziewczynki. Co więcej, sądu w 2013 roku wskazał, iż w porównaniu do działań sprzed 7 lat, mężczyzna stał się jeszcze bardziej przebiegły i bezwzględny.

 

Ucieczka

Mężczyzna zniknął podczas swojego nadzorowanego urlopu w rejonie Nijmegen, w czwartek. 42-latek jechał rowerem wraz z osobą towarzyszącą (nadzorcą), w pewnym momencie jednak nagle skręcił na obrzeżach Malden i zniknął. Jego opiekun nie mogąc go namierzyć, powiadomił organy ścigania. Później poszukiwanego widziano przy bankomacie w Gennep, w czwartek o 15:30, kiedy to wybrał wszystkie środki ze swojego konta. Od tego momentu ślad po nim zaginął.

 

Rysopis

Policja przedstawiła rysopis i zdjęcia pedofila w mediach. Według nich poszukiwany był wysokim mężczyzną, miał 185 centymetrów wzrostu i szczupłą budowę ciała. W dniu ucieczki miał na sobie czarne dresowe spodnie, czarną koszulkę z krótkim rękawem, czarno białe adidasy oraz granatowo-biały plecak. Podczas ucieczki jechał na czarnym rowerze górskim z czerwonymi literami, marki Cube. Policja podając te dane prosiła wszystkich o pomoc. Funkcjonariusze mówili wprost, iż w przypadku tego człowieka istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo recydywy. Być może już znalazł, upatrzył sobie kolejną małoletnią ofiarę.

Poszukiwania

O całej sprawie poinformowano burmistrza Heumen. Zlecił on przeszukanie całej gminy. Działania te jednak nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Uciekinier najprawdopodobniej opuścił już wtedy teren leżącego na obszarze gmini Heumen, Malden. Sprawą więc zajęli się funkcjonariusze specjalnego wydziału policji zajmującego się tropieniem, zbiegów. Sprawdzili wszystkie lokalizacje, z którymi mógł być powiązany zbieg. Monitorowane było również jego mieszkanie, jak i domy jego krewnych. Ponadto rodziny wszystkich ofiar pedofila zostały powiadomione o jego ucieczce. Również w ich rejonie zamieszkania policja wzmocniła patrole. Funkcjonariusze zwiększyli również czujność w okolicy placów zabaw, boisk i wszystkich miejsc, gdzie przebywają małe dzieci.

 

W piątek po południu okazało się, iż nagłośnienie sprawy w mediach pomogło. O godzinie 16:30 funkcjonariusze policji poinformowali, że udało im się ująć 42-latka. Mężczyznę namierzono i zatrzymano w Rilland, w Zelandii. Miejscowość ta oddalona jest o ponad 150 kilometrów od Malden, gdzie go poszukiwano. Na chwilę obecną policja nie informuje jakie plany miał zbieg.