Pechowi migranci, czyli przemyt niezorganizowany
Holandia i Belgia są jednymi z najpopularniejszych bram do Wielkiej Brytanii. Korzystają z nich nie tylko turyści czy przedsiębiorcy, ale również przemytnicy i migranci, którzy szukają w Brytanii szans na lepsze jutro. Jak jednak przekroczyć granicę, gdy jest się nielegalnym migrantem bez odpowiednich dokumentów?Trzeba samemu wykazać się pomysłowością lub skorzystać z przemytników. Ci zaś mogą poszczycić się wręcz niezrównaną zaradnością. Czasami jednak coś idzie nie po ich myśli. Oto kilka najciekawszych wpadek.
Migranci i dokumenty
Niektórzy migranci wiedzą, iż aby przekroczyć granicę, potrzebne są odpowiednie dokumenty, dlatego też przed podrożą, ludzie starają się je za wszelką ceną pozyskać. Tak też zrobiła dwójka Wietnamczyków, która próbowała dostać się na prom Stena Line w Hoek van Holland, w poniedziałek 17 czerwca. Zamiast jednak na statek trafili do aresztu. Czemu?
Mężczyźni zdobyli dokumenty między innymi od syna jednego z nich. Mieszkał w Berlinie i przywiózł ich z Berlina do Holandii. Efekt? Wietnamczycy mieli niemieckie paszporty na typowo wietnamskie imiona Dawid i Aleksander. Ponadto osoby ze zdjęć nawet w najmniejszym stopniu nie przypominały tych, którzy legitymowali się nimi. Gwoździem do trumny był zaś niemiecki. Jak na „Niemców” byli oni w swoim języku wyjątkowo małomówni. Nie znali ani jednego słowa w tym języku.
Telefon
O tej sprawie pisaliśmy jakiś czas temu na łamach naszej strony. W belgijskim Geel służby ratownicze otrzymały bardzo dziwny telefon. Pod numer 112 zadzwonili do nich nielegalni migranci starający dostać się do Wielkiej Brytanii. Dyspozytor w Geel-Laakdal-Meerhout otrzymał wiadomość, iż mężczyzna jest zamknięty razem z 7 innymi osobami w ciężarówce chłodni. Człowiek ten przyznał się, że chciał dostać się do Zjednoczonego Królestwa, ale zaczyna się robić duszno, a on sam obawia się o własne życie. On i jego towarzysze mają już wszystkiego dość, chcą wyjść, nawet jeśli zostaną złapani. Policja zadziałała natychmiast. Służbom udało namierzyć się maszt telefonii komórkowej, z którego logował się telefon, a potem odnaleźć ciężarówkę zaparkowaną na przedmieściach Geel. Gdy policja otworzyła drzwi przyczepy, zobaczyła 8 migrantów z bliskiego wschodu.
Za mało bujało
Czasem jest jednak tak, iż uciekinierom z Afryki czy Bliskiego Wschodu uda się dostać na statek płynący przez Morze Północne. Wtedy największym niebezpieczeństwem może okazać się spokojna tafla morza. Na promie Britannia Seaway załoga i zdziwieni pasażerowie patrzeli z niedowierzaniem na to, co dzieje się przy jednej z ciężarówek. Z naczepy w pewnym momencie zaczęli wychodzić ludzie. Byli oni wyraźnie zdezorientowani. Ich wygląd zaś jednoznacznie potwierdzał, że nie pochodzą oni z Europy. Okazało się, iż są to nielegalni migranci chcący dostać się do Wielkiej Brytanii. Mieli oni opuścić ciężarówkę dopiero na wyspach. Spokojne jednak tego dnia morze spowodowało, iż nie odczuli oni kołysania i nie wiedząc, że są na statku, pomyśleli, iż dotarli do celu. Ewentualnie stwierdzili, że coś jest nie tak i wyszli zobaczyć, co się dzieje. Efekt tego był do przewidzenia. Jednostka natychmiast zawróciła do Holandii. Kierowca tira, jak i migranci znaleźli się w rękach policji.