Papier na usługach złodzieja i Polaka

Holenderska policja ostrzega przed kolejną wakacyjną sztuczką rabusiów. Tym razem chodzi o małe karteczki, które mogą spowodować ogromne szkody.

Funkcjonariusze holenderskiej policji ostrzegają przed małymi kawałkami papieru, które w niepowołanych rękach mogą stać się bardzo niebezpieczne. Dzięki ich pomocy włamywacze mogą bowiem oczyścić całe nasze mieszkanie z kosztowności, gdy my jedziemy na wakacje, czy jesteśmy w pracy.

 

Piękno prostoty

To, co najbardziej przeraża w tej metodzie to piękno prostoty. Nie wymaga ona od przestępcy żadnych ogromnych nakładów finansowych czy specjalnej finezji. Zasada działania jest banalnie prosta i dotyczy rozpoznania przed ewentualnym włamaniem. Rabuś wybiera sobie mieszkanie lub dom na cel. Jak jednak sprawdzić, czy jest on pusty? Wystarczy wcisnąć w wejściowe drzwi, między framugę a skrzydło kawałek jakiegokolwiek papieru. Im mniejszy, tym lepszy. Tak by, jak najmniej rzucał się w oczy mieszkańcom. Później zaś wystarczy poczekać.

Jeśli np. po 8, 12, 24 godzinach kartka nadal jest na swoim miejscu to znaczy, iż nikogo przez ten czas nie było w domu. Jeśli zaś jej nie ma to znak, iż ktoś otworzył drzwi a skrawek wypadł. Dzięki temu w prosty sposób włamywacz może określić, kiedy mieszkańców nie ma w budynku. To zaś jest podstawą do przeprowadzenia sprawnego skoku i wyniesienia z lokalu wszystkich kosztowności. Metoda ta stosowana jest najczęściej w okresie wakacyjnym lub gdy złodzieje polują na puste mieszkania, kiedy ludzie są w pracy.

 

Prosta złodziejska metoda, która może nam pomóc zachować prywatność na domkach.

 

Ochrona prywatności

Opisujemy tę metodę jednak nie tylko dla przestrogi. Zachęcamy również do jej stosowania w wielu „polskich domkach” czy innych kwaterach. Ten prosty patent pozwala nie tylko złodziejom sprawdzać, czy ktoś jest w mieszkaniu. Może on również pomóc wielu pracownikom tymczasowym w Holandii. Do naszej redakcji wielokrotnie dochodziły informacje, iż pomimo „prywatnego pokoju” mieszkańcy domku mają wrażenie, iż pod ich nieobecność ktoś nawiedza ich cztery kąty. W takiej sytuacji wystarczy więc zrobić dokładnie to samo, co robią złodzieje, czyli wcisnąć małą karteczkę do drzwi naszego pokoju. Jeśli po powrocie z pacy lub z miasta, kartki nie będzie na miejscu, możemy z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że ktoś zwiedzał naszą sypialnię. To zaś może być podstawą do dalszych działań mających na celu wykrycie nieproszonego gościa lub poważnej rozmowy z zarządcą, który chce kontrolować wszystkich i wszystko.