Ostatni skok 18-letniej dziewczyny

Ostatni skok 18-latki

To był 26 września, godzina 18:45. Robiła się powoli delikatna szarówka, na dworze było jeszcze jednak ciepło. W pewnym momencie nastolatek idący wzdłuż Falklanddreef w kierunku centrum handlowego Overvecht widzi coś dziwnego. Na czwartym piętrze bloku obok powiewa firanka. W pewnym momencie przez otwarte okno wylatuje torebka. Chwilę później w oknie staje zaś młoda kobieta, skacze. Dlaczego?

Sąsiedzi oglądający telewizję piętro niżej widzą, jak przez ułamek sekundy coś przelatuje za oknem, coś zdecydowanie zbyt dużego na ptaka. Gdy mężczyzna podchodzi do szyby i spogląda w dół, zobaczył leżącą na ulicy kobietę.

Świadkowie natychmiast wzywają służby ratownicze. Na miejscu, po zaledwie paru minutach, pojawia się policja z posterunku znajdującego się raptem kilkaset metrów dalej. Chwilę później słychać zaś warkot silnika helikoptera medycznego z lekarzem. W oddali mienią się światła karetki pogotowia. Początkowo wszyscy obawiają się najgorszego. W pewnym momencie pojawia się jednak iskierka nadziei. Gdy lekarze przenoszą ciało kobiety do karetki, ta porusza ramieniem. Jest w stanie krytycznym, ale żyje. Pojawiło się jednak pytanie, co się stało, dlaczego 18-letnia dziewczyna, mająca całe życie przed sobą, skoczyła z czwartego piętra?

 

Szturm

Mniej więcej w momencie, w którym dziewczynę zabierało pogotowie, policja szturmowała mieszkanie, z którego wyskoczyła. Funkcjonariusze za pomocą tarana wybili drzwi w mieszkaniu i wyprowadzili z niego zakutego w kajdanki mężczyznę. 22-latek jest znany mieszkańcom bloku. To wnuk pary, która jest właścicielami mieszkania. Pomieszkiwał w nim, kiedy jego dziadkowie pojechali na długie wakacje do swojej ojczyzny, Turcji. Sąsiedzi uważają jednak, iż bardziej opiekował się tym mieszkaniem, niż zamieszkał tam na stałe z nastolatką. Nikt bowiem jej tu wcześniej nie widział.

 

Krzyki

Niektórzy sąsiedzi wspominają jednak, iż wcześniejszego wieczora z mieszkania dochodziły krzyki. Damski głos krzyczał „nie dotykaj mnie”. Wtedy jednak rozmówcy myśleli, że to była zwykła pijacka awantura. Nikt nie podejrzewał, że stanie się coś takiego.

 

Śledztwo

Funkcjonariusze wszczęli śledztwo, w którym jest jednak wiele znaków zapytania. Jednym z najważniejszych jest to, dlaczego 22-latek został w mieszkaniu i opuścił je dopiero po tym jak szturmowała je policja, która wyprowadziła go z niego siłą. Jeśli kochał dziewczynę to, czemu nie zbiegł zobaczyć, czy żyje? Czemu zamknął drzwi na klucz?
Wiele wskazuje na to, iż policja dysponuje przeciw niemu silnymi dowodami, ponieważ sędzia śledczy zdecydował się w piątek na przedłużenie jego aresztowania. Czyżby młody mężczyzna miał usłyszeć zarzut usiłowania zabójstwa. Być może dziewczyna sama nie wyskoczyła przez okno albo w mieszkaniu stało się coś, przy czym skok z czwartego piętra był lepszym wyborem.
Policja jednak nie zdradza zbyt wiele informacji w tej sprawie, zasłaniając się tajemnicą śledztwa. Dlaczego wiec piszemy teraz o tym tragicznym incydencie? Oficerowie proszą o pomoc, wszystkich znających nastolatkę. Być może dzięki zeznaniom uda się rzucić nowe światło na tę wrześniowe wydarzenia.