Ojciec zamordował swoją 4-letnią córkę?
Kilka dni temu Holandię obiegła wiadomość o śmierci 4-letniej dziewczynki w Rotterdamie. Ta młoda osoba miała paść ofiarą waśni w sferze relacji rodzinnych. Początkowo policja nie chciała zbyt dużo zdradzać w tej sprawie. Teraz jednak wiadomo, iż prokuratura mówi o popełnieniu przestępstwa, a za głównego podejrzanego wskazuje ojca dziecka. Człowiek ten jednak pozostaje nadal na wolności, oskarżycielowi brak bowiem dostatecznie mocnych dowodów, by go zatrzymać.
W minioną sobotę, w domu przy Blokfluit, w dzielnicy Zevenkamp mundurowi odnaleźli nieprzytomną 4-letnią dziewczynkę. Policja, która dotarła na miejsce około godziny 11:00, rozpoczęła reanimację małej poszkodowanej. Chwilę później zadanie to przejęła od nich załoga lotniczego pogotowia ratunkowego. Niestety ich wysiłki okazały się daremne. Dziecko zmarło.
Śledztwo
Kilka godzin później policja przekazała, iż z racji toczonego dochodzenia i dobra rodziny nie będzie przekazywać żadnych informacji. Rzecznik prasowy służby mundurowej poinformował jedynie, że brane pod uwagę są różne scenariusze i że „może to być przestępstwo, ale także wypadek”. Oprócz tego wiadomo było również, iż jedna osoba została zatrzymana. Jej personalia nie były jednak znane.
Prokuratura
Kim był ten mężczyzna? Po paru dniach prokuratura poinformowała, iż był nim 43-letni ojciec dziewczynki. Organy ścigania przekazały również, iż dziecko padło ofiarą przestępstwa i to właśnie jej rodzic jest głównym podejrzanym. Mężczyzna nie posiedział jednak zbyt długo w celi. Wyszedł on na wolność już we wtorek, ponieważ zdaniem sędziego śledczego nie było istotnych powodów, aby go dłużej trzymać. Ojciec więc jest na wolności, ale nadal traktowany jest jako podejrzany.
Od decyzji tej odwołała się prokuratura, ale sprawa nie została jeszcze ponownie rozpatrzona.
Obrażenia
4-latka nie żyje. Jej ojciec, podejrzany o doprowadzenie do śmierci córki, znajduje się na wolności. Nie powinno więc dziwić, iż sprawa ta bulwersuje wielu Holendrów. Wielu też zadaje sobie pytanie co tak właściwie stało się przy Blokfluit? Tu jednak nadal panuje embargo informacyjne. Prokurator oficjalnie stwierdził jedynie, iż nie doszło do ataku nożem i użycia broni palnej.
Co to oznacza? Właściwie wszystko, to iż mogło dojść do pobicia ze skutkiem śmiertelnym, co może zostać, np. przekwalifikowane na zabójstwo z zamiarem ewentualnym lub próby uduszenia dziecka, co byłoby traktowane jak zabójstwo lub morderstwo. Do tego dochodzi również możliwość wykorzystania, np. narkotyków lub leków. Trudno więc wyrokować. Niestety bowiem człowiek w robieniu krzywdy innym potrafi być bardzo pomysłowy.