Ogromne odszkodowanie za plamę oleju

Wysokie odszkodowanie, w kwocie 65 000 euro, dla holenderskiej rowerzystki. Wszystko z powodu plamy oleju na drodze.


Jazda rowerem w Holandii to niewątpliwa przyjemność. Setki doskonale przygotowanych ścieżek rowerowych, kierowcy samochodów szanujący rowerzystów i mnogość innych udogodnień sprawiają, że jednoślad w Niderlandach jest jednym z podstawowych środków transportu. Z racji jednak ogromnego natężenia ruchu rowerowego cykliści równie często, jak kierowcy padają ofiarami wypadków.

Urata panowania nad pojazdem

W 2015 roku taki niefortunny wypadek przytrafił się kobiecie z Utrechtu. Jechała ona dobrze znaną i często uczęszczana przez siebie trasą. Na skutek remontu ścieżki rowerowej na pewnym odcinku musiała ona pozostawić bezpieczny szlak i wjechać na drogę. Tam doszło do wypadku. Najechała na plamę oleju, pochodzącą najprawdopodobniej z jednego z parkujących lub przejeżdżających tam samochodów, tylne koło jednośladu uśliznęło się. Kobieta straciła równowagę i upadła. Na szczęście w tym momencie obok niej nie przejeżdżał żaden samochód, gdyż sprawa mogłaby zakończyć się tragicznie.

65 tysięcy euro za wypadek na rowerze.

Pomimo, iż kobieta nie wpadła pod koła żadnego pojazdu, wypadek ten okazał się bardzo bolesny w skutkach. Oprócz obtarć i siniaków na twarzy i dłoniach, doszło również do złamania nogi w kostce oraz zerwania wiązadeł w nodze. W efekcie poszkodowana została zabrana przez służby medyczne do szpitala. Gdzie po opatrzeniu czekała ją jeszcze długa rehabilitacja u fizjoterapeuty, która i tak nigdy nie przywróciła jej pełnej sprawności w nodze takiej, jaką miała przed wypadkiem.

Dochodzenie i brak winnych

Utrata przyczepności na plamie oleju to sytuacja, w której mimo ogromnych chęci policji nigdy nie udało się znaleźć sprawcy. Wszystko dlatego, że mógł to być praktycznie każdy samochód przejeżdżający tą drogą. Mimo to, w tym tygodniu (21.02.2019), kobiecie przyznano odszkodowanie w wysokości 65 000 euro, za cierpienia jakich doznała.
Cała kwota została wypłacona z Waarborgfonds, funduszu stworzonego między innymi specjalnie z myślą ofiarach zdarzeń drogowych, gdzie nie udało się odnaleźć sprawcy wypadku.

Waarborgfonds

Waarborgfonds to fundusz, podobny do polskiego ubezpieczeniowego funduszu gwarancyjnego. Stworzono go w 1965 roku, by pomagał w przypadkach jak opisana wyżej sprawa rowerzystki z Utrechtu. W samym tylko 2018 roku zgłoszonych do niego zostało ponad 46 tysięcy zawiadomień, a wysokość wypłat sięgnęła 62 milionów euro. Powinni o nim pamiętać również Polacy pracujący lub mieszkający w Holandii, zwłaszcza gdy ich samochód zostanie uszkodzony przez nieznanego sprawcę.