Odnaleźli zaginionego Polaka, nie było happy endu

Trup na autostradzie A50

W sobotę po południu przechodnie odnaleźli w Julianapark, w Rijswijk ciało dorosłego mężczyzny. Przez weekend nie było wiadomo, kim jest zmarły. Dopiero we wtorek funkcjonariusze przekazali, iż szczątki te należą do 33-letniego obywatela naszego kraju, który od pewnego czasu miał status zaginionego. Policja nie zdradza czy mężczyzna ten padł ofiarą przemocy.

W sobotę około godziny 15:30 dyżurny otrzymał informację od turysty, iż w wodzie, w Julianapark unosi się coś, co wygląda na zwłoki mężczyzny. Na miejsce wysłano patrol policji. Ten faktycznie potwierdził podejrzenia świadka. W zaistniałej sytuacji, do Parku Juliana przyjechały jednostki z Departamentu Kryminalistyki. Technicy ostrożnie wyciągnęli ciało i przez długi czas badali teren zarówno na brzegu, jak i w wodzie. Wszystko po to, by zabezpieczyć ślady mogące wskazywać na to, jak ofiara znalazła się w wodzie.

 

Dla rodziny

Pierwszym zadaniem funkcjonariuszy policji było określenie, kim jest denat. Informację o tym, iż jest to 33-letni Polak, przekazano dopiero we wtorek. Nie oznacza to jednak, iż tyle czasu potrzebowali policjanci, by wyjaśnić zagadkę tożsamości ofiary. W takich sytuacjach bowiem dla policji najważniejsze jest to, by w pierwszej kolejności poinformować rodzinę zmarłego. Chodzi o to, by ci nie dowiedzieli się o śmierci ojca/brata/męża/dziecka z telewizji lub innych mediów. Tu zaś droga ta była nieco dłuższa, ponieważ trzeba było ustalić, gdzie w Polsce mieszkają najbliżsi krewni zmarłego, którym ową straszną wiadomość należało przekazać.

 

Zaginięcie

Kim jest zmarły? Na chwilę obecną nie wiadomo zbyt dużo. Oprócz tego, iż jest to nasz 33-letni rodak, wiadomo tylko tyle, iż w piątek oficjalnie zgłoszono jego zaginięcie. Polak nie dawał znaków życia przez parę dni. Mężczyznę ostatni raz widziano żywego w Wateringen w czwartek. W sobotę zaś jego ciało odnaleziono w Rijswijk, miejscowości położonej niespełna 4 kilometry dalej w linii prostej. Jest to więc odległość, którą człowiek ten mógł pokonać praktycznie w każdym momencie.

 

Śledztwo

Jak to się stało, iż ciało mężczyzny znalazło się w wodzie? Policja prowadzi obecnie dochodzenie w tym zakresie. Funkcjonariusze wraz z ekspertami z Departamentu Kryminalistyki mają odpowiedzieć na pytanie, czy mężczyzna zginął na skutek nieszczęśliwego wypadku, ty też ktoś w tym mu pomógł.
Trzeba sprawdzić, np. czy w płucach denata znajduje się woda. To pozwoli ustalić, czy Polak wpadł do wody i utonął lub też zmarł w innym miejscu, a ktoś potem wrzucił ciało do wody. Patolodzy muszą również sprawdzić, czy na ciele ofiary nie znajdują się ślady wskazujące na użycie przemocy.
Do momentu, gdy to nie zostanie ustalone, wszystkie opcje są możliwe, od nieszczęśliwego wypadku po zabójstwo.

 

Źródło:  Ad.nl