Oddolna akcja, by zatrzymać Polaka

Propalestyński protest szybko zakończony w Amsterdamie

Zwykli kierowcy, widząc, co wyczynia nasz rodak, zdecydowali się wykonać dość niebezpieczny manewr. Kilku użytkowników drogi z własnej inicjatywy zdecydowało się ruszyć w pościg, by uniemożliwić skuteczną ucieczkę sprawcy z miejsca wypadku. Chwilę bowiem wcześniej samochód, który  prowadził Polak, doprowadził do kolizji. Mężczyzna jednak, zamiast się zatrzymać, starał się uciec.

Kolizja

Całe zdarzenie miało swój początek w piątek, około godziny 23:00, na Hasseltrotonde. Tam na światłach doszło do kolizji. Mieszkanka Eindhoven została „puknięta” z tyłu przez jadące za nią auto. Takie sytuacje czasem się zdarzają. Kierowcy niekiedy po prostu się zagapią i odrobinę zbyt późno nacisną na hamulec. Po stłuczce Holenderka zdecydowała się zjechać i zatrzymać na poboczu. Kierująca pojazdem liczyła, iż to samo zrobi sprawca, tak by dwójka ta mogła spokojnie wymienić się numerami polis ubezpieczenia i załatwić całą sprawę bez udziału policji. Gdy jednak poszkodowana zjechała na pobocze, sprawca dodał gazu i pojechał przed siebie.

 

Pościg

Stało się więc jasne, że sprawca nie chce współpracować. Kobieta, niewiele myśląc, ruszyła w pościg. W sukurs przyszło jej jeszcze dwóch innych kierowców, którzy widzieli całe zajście i ucieczkę winowajcy.  Pogoń nie trwała zbyt długo, była jednak iście filmowa. Dość powiedzieć, iż jeden z goniących delikatnie stuknął auto uciekającego tak, by to się obróciło. To zadziałało. Uciekinier na chwilę stracił kontrolę nad pojazdem i zwolnił. Dzięki temu pogoń go dopadła i zablokowała mu drogę. Po kilku chwilach na miejscu zjawia się wezwana zaraz po rozpoczęciu pościgu policja.

 

Pijany Polak

Przybyła na miejsce policja wylegitymowała kierowcę. Okazało się, iż jest to nasz rodak, bez stałego adresu zamieszkania w Królestwie Niderlandów. Badanie alkomatem wykazało zaś, iż stężenie alkoholu we krwi wykracza poza dopuszczalne prawem normy. Zatrzymany przyznał się również oficerom, iż nie ma prawa jazdy. Nie tyle zapomniał go ze sobą zabrać, co te zostało mu zabrane w Polsce za jazdę pod wpływem alkoholu.

 

Gratulacje i awantura

Po przyjeździe policji dostało się również „grupie pościgowej”. Funkcjonariusze stwierdzili, iż ich wyczyn był tyleż odważny co głupi. Wszystko to było bowiem wyjątkowo niebezpieczne i obywatele nigdy, ale to nigdy nie powinni robić takich rzeczy. Czym innym jest bowiem pomoc obsłudze supermarketu w złapaniu sklepowego złodzieja, a czym innym specjalna kolizja, by wprowadzić ścigane auto w poślizg. Działanie takie zawsze stanowią ogromne zagrożenie zarówno dla ścigającego jak i ściganego. Gdyby zaś Polakowi coś się stało, to wykonujący ten manewr kierowca mógłby nawet iść na długie lata do więzienia.

 

Źródło:  politie.nl