Od dziś zakaz e-papierosów w kawiarniach i restauracjach
Wielu palaczy w ostatnich latach zrezygnowało z klasycznych papierosów na rzecz e-fajki. Jedni zdecydowali się na to ze względu na swoje zdrowie, inni na trendy społeczne, a jeszcze innymi kierowało to, że z urządzeń tych można korzystać tam, gdzie już dawno zakazano prawdziwych papierosów. Tych ostatnich czeka od dziś jednak bardzo nieprzyjemna niespodzianka.
Od pierwszego lipca we wszystkich miejscach, w których obecnie obowiązuje zakaz palenia, będzie obowiązywać również zakaż korzystania z e-papierosów, jak również innych urządzeń takich jak podgrzewacze tytoniu. Jak wskazuje sekretarz stanu do spraw ochrony zdrowia Paul Blokhuis, działanie to było konieczne, ponieważ e-fajki „powodują uszczerbek na zdrowiu i mogą być odskocznią dla młodych ludzi, którzy zaczynają palić zwykłe papierosy”.
To nie jest modne
Według polityka o czasach, w których paliło się w barach czy restauracjach, młodzi ludzie powinni dowiadywać się jedynie z książek historycznych. Należy więc również sprzeciwić się wykorzystaniu e-papierosów w tego typu miejscach. Nie tylko dlatego, iż dym z tych urządzeń jest szkodliwy i również przy nich, być może w mniejszym stopniu, ale również można mówić o biernym paleniu. Zakaz wprowadzany jest również, by dać przykład młodym ludziom, iż można bawić się, spotykać bez popularnej e-fajki. Ponadto brak dymka po posiłku czy do alkoholu ma pomóc w rzuceniu palenia ludziom, którzy walczą z nałogiem. Silna wola palacza walczącego z uzależnieniem jest w takich miejscach często łamana przez innych palaczy. Ludzie ci nawet nie tyle proponują zapalić, co po prostu paląc, kusząc zapachem.
E-papierosy na cenzurowanym
Zakaz palenia w restauracjach, kawiarniach czy pubach to jednak niejedyne obostrzenia, które czekają e-palaczy. Rząd w Hadze zdecydował, iż od połowy 2021 z obiegu ma zniknąć część liquidów. Chodzi o smak truskawki, mango, orzecha laskowego oraz marcepanu. Czemu? Władza chce w ten sposób spowodować, iż młodzież przestanie tak chętnie sięgać po tę używkę. Dym tytoniowy nie jest bowiem smaczną przekąską. Decyzja ta to również niejako cios w producentów. Zdaniem polityków zbyt mocno skupili się oni bowiem na nastoletnich użytkownikach, dla których atrakcyjny smak miał być podstawą wyboru używki.
Znikną z zasięgu widzenia
Od dziś również, w supermarketach wszystkie wyroby tytoniowe mają być niewidoczne dla klientów. Papierosy, tytoń czy cygara znikną ze sklepowych regałów, ale nadal będą dostępne, gdy poprosi się o nie pracownika sklepu.