Obowiązkowe szczepienia pracowników w Holandii?

Schell będzie wymagać szczepień

Gigant petrochemiczny Shell zamierza złamać pewne tabu. Władze firmy rozważają wprowadzenie obowiązku szczepień dla swoich podwładnych. Chcą również zwalniać wszystkich, którzy nie zgodzą się na zastrzyk. Plany te mają początkowo dotyczyć tylko personelu pracującego na platformach wiertniczych, z czasem jednak nakaz rozszerzony zostanie na inne grup pracowników.

Tykająca bomba

O sprawie szerzej pisze między innymi Financial Times. Wskazuje on, iż Shell rozważa takie działanie, ponieważ pracownicy na platformach stanowią poważną grupę ryzyka. Ludzie ci nie tylko pracują, ale również mieszkają razem, będąc zamknięci na bardzo małej przestrzeni. Każdy z każdym ma kontakt. W efekcie wirus mógłby się tam bardzo szybko rozprzestrzenić, to zaś mogłoby wiązać się nawet z przerwaniem wydobycia i milionowymi stratami finansowymi. Dlatego też, wedle nieoficjalnych informacji, władze spółki chcą wdrożyć obowiązek zaszczepienia wszystkich pracowników morskich.

 

To nie wszystko

To byłby jednak dopiero pierwszy krok. W późniejszym terminie obowiązek ten miałby dotyczyć również innych pracowników. Wszystko odbywałoby się etapami. Następnym krokiem byłyby więc pewnie zakłady petrochemiczne, przedstawiciele handlowi jeżdżący po świecie, a na końcu ekipy na stacjach benzynowych.

Szczepienie, a wolna wola

Sprawa ta opiera się o pewne tabu. Gdy bowiem rozpoczęła się akcja szczepień, wszyscy mówili, iż będą one nieobowiązkowe, a brak szczepienia nie może nikogo dyskryminować. Z notatki, do której dotarł Financial Times, wynika zaś coś innego. Można w niej przeczytać: „W przypadku pracowników, którzy odmawiają przestrzegania mandatu dotyczącego szczepień, dołożymy wszelkich uzasadnionych starań, aby uniknąć rozwiązania stosunku pracy, ale jeśli nie będziemy mieli innego wyjścia, zrobimy to”. Gdy FL zapytał o to zdanie przedstawicieli Shella, ci odmówili komentarza.

Głośni

W notatce tej jak ujawnia FL, znalazły się informacje, iż większość kadry jest przychylna temu rozwiązaniu. Liczba przeciwników tego podejścia nie jest duża, niemniej jednak są oni „głośni”, zwłaszcza jeśli chodzi o kadry za oceanem. Działania te więc należy przeprowadzić „w zgodzie z rządami (władzami danych krajów) i społeczeństwem (jego podejściem do szczepień) w tej kontrowersyjnej sprawie”.

 

Tabu

Kwestia nie jest więc jeszcze w 100% przesądzona. Sprawa, którą nagłośniło FL pokazuje jednak, iż firmy w obawie o swój personel i zyski, chcą złamać pewne tabu i przekroczyć granicę. Tak, by kolejne odmiany wirusa nie doprowadziły do kolejnej ogromnej pandemii i światowego lockdownu.