Numer ratunkowy 112 zagrożony w Królestwie Niderlandów
Eksperci Holenderskiej Rady Bezpieczeństwa wzywają Ministerstwo Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa do analizy sytuacji dotyczącej niderlandzkiego numeru alarmowego. System połączeń ratunkowych 112 w krainie tulipanów zależy jest bowiem od jednego operatora, a to może powodować śmiertelne wręcz komplikacje.
Prawie śmiertelna awaria 112
Holenderska Rada Bezpieczeństwa w piątek przedstawiła wnioski dotyczące awarii krajowego numeru ratunkowego 112, do której doszło w 2019 roku. Wtedy to, 24 czerwca między 15:30 a 19:00, z powodu awarii połączenie się z konsultantem telefonicznym w kraju było niemożliwe. W efekcie zarówno pogotowie ratunkowe, policja, jak i straż pożarna nie były dostępne przeze wiele godzin. Poszkodowani zaś starali się kontaktować ze służbami ratunkowymi przez media społecznościowe lub szukali numerów do poszczególnych komend, remiz strażackich czy szpitali. Władze, podsumowując tę niebezpieczną sytuacje podały, iż na skutek problemów technicznych nikomu nic poważnego się nie stało i służby dotarły do każdego poszkodowanego na czas. Niemniej jednak Radzie Bezpieczeństwa włączyła się nawet nie żółta, a czerwona lampa ostrzegawcza.
Światełko to zabłysło jeszcze bardziej, gdyż okazało się, iż wraz z awarią numeru 112 przestał działać też niderlandzki system powiadamiania ratunkowego NL-Alert. To zaś oznaczało, iż gdyby w jakimś rejonie kraju zagrażało coś poważnego ludności, nie udałoby się powiadomić jej na czas.
Apel o konkretne działania
Eksperci apelują więc, by wykonać szereg działań, które mają uchronić przed podobnymi niebezpiecznymi wypadkami w przyszłości. Pierwsza ma dotyczyć sytuacji, w której doszło do awarii. Wtedy bowiem jeden węzeł spowodował paraliż całej sieci. Druga sprawa to to, iż numer ratunkowy znajduje się tylko w rękach jednego operatora. To zaś powoduje, iż w przypadku problemów dostawcy usług telekomunikacyjnych cały system przestaje działać.
Dlatego też Holenderska Rada Bezpieczeństwa zaleca, by numer alarmowy był ponad podziałami. Tak, aby w razie problemów mógł go obsłużyć inny dostawca. Ryzyko bowiem, iż problemy techniczne mogą doprowadzić do śmierci lub kalectwa jest zbyt duże, by rząd mógł na to sobie pozwolić.