Nowy kuriozalny sposób na ubiegających się o azyl
Jak pozbyć się azylantów śpiących przed ośrodkiem? Zakazać im tego. To nie żart. Od soboty w Ter Apel obowiązuje nowe rozporządzenie dotyczące sytuacji nadzwyczajnych. Na jego podstawie osoby ubiegające się o status uchodźcy, które nie są jeszcze zarejestrowane w ośrodku azylowym, nie mogą poruszać się po terenie ośrodka.
Od wielu tygodniu informujemy Państwa o sytuacji przed Ter Apel. Przed ośrodkiem koczuje bowiem wiele osób chcących ubiegać się o azyl w Królestwie Niderlandów. Wszystko to doprowadziło do sytuacji małej klęski humanitarnej w Holandii. Ludzie spali pod gołym niebem, a przez długi czas nie mieli dostępu do bieżącej wody, nie mówiąc już o możliwości umycia się. W momencie krytycznym pod murami ośrodka koczowało aż 700 osób, co sprawiło, iż część władz zaczęła się bać wybuchu epidemii jednej z chorób „brudnych rąk”. Sprawę tę kilka dni temu udało się względnie unormować i wielu ludzi trafiło do tymczasowych schronisk. Szybko jednak na ich miejsce przybyli nowi. W efekcie migranci nadal koczują przed ośrodkiem.
A właściwie koczowali. Zamiast bowiem szukać dla nich nowych miejsc noclegowych, władze postanowiły rozwiązać problem jednym akapitem przepisu. Region Bezpieczeństwa Groningen wydał bowiem rozporządzenie nadzwyczajne wchodzące w życie wczoraj o godzinie 12. Przepis ten wprawił w osłupienie wiele organizacji walczących o prawa człowieka.
Nowe prawo?
Co bowiem wymyślono? Nowe przepisy wskazują, iż osoby ubiegające się o azyl, które jednak nie zostały zarejestrowane w ośrodku aplikacyjnym, nie mogą poruszać się po terenie ośrodka. Na pierwszy rzut oka jest to logiczne. Sęk jednak w tym, iż teren ośrodka to nie tylko to, co jest wewnątrz murów. Dotyczy również dojazdu i bezpośredniego sąsiedztwa centrum składania wniosków. Mówiąc inaczej, ludzie nie mogą już koczować na łące przed ośrodkiem. Jest to bowiem prawnie zabronione.
Argumentacja
Region Bezpieczeństwa tłumaczy to tym, iż nagromadzenie koczujących migrantów mogło doprowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji. Dlatego też postanowiono nie ryzykować i przepisami oczyścić obszar przed Ter Apel. Przepis ten ma obowiązywać do 1 października.
Prosta sprawa
Holenderska Rada ds. Uchodźców jest zszokowana tym zarządzeniem i protestuje przeciw takim dzianiom, wskazując, iż środek rodzi wątpliwości natury moralnej. Ludzie bowiem koczowali tam, by dostać się do ośrodka, móc złożyć podania o azyl. Teraz zaś nie mogą tam koczować, bo mogą zostać zatrzymani przez policję. Konflikt z prawem w Holandii praktycznie z automatu przekreśla zaś powodzenie procedury azylowej, a co gorsza może nawet grozić deportacją.
Czy jednak przepisy prawa powstrzymają zdesperowanych ludzi? Przekonamy się niebawem.
Źródło: AD.nl