Piętnaście radiowozów ściga auto na A2

Piętnaście radiowozów ściga auto na A2

Piętnaście policyjnych radiowozów brało udział w długim pościgu mającym swój początek na autostradzie A2 w Krimpen aan den IJssel, niedaleko Amsterdamu. Funkcjonariusze zaczęli ścigać podejrzany pojazd po tym, jak świadkowie mieli widzieć w jego środku broń.

Zgubić pościg

W pościgu brało udział wiele jednostek policji, między innymi z racji dystansu, jaki pokonał ścigany kierowca. On i jego pasażer, zanim w końcu wpadli w ręce stróżów prawa, przejechali 80 kilometrów. Podczas tej szaleńczej ucieczki mężczyźni wyrzucali ze swojego pojazdu różne rzeczy, tak by zdezorientować policjantów, zmusić ich do hamowania, które mogłoby się zakończyć wypadkiem dającym czas na ucieczkę.

 

Pies

Policji udało się jednak w końcu zablokować drogę i zatrzymać uciekinierów. Zatrzymanie nie oznaczało jednak aresztowania. Mimo, iż dwójka nie miała już żadnych szans na ucieczkę, nadal stawiała opór. Mężczyźni nie wykonywali poleceń stróżów prawa. W zaistniałej sytuacji policjanci poprosili o pomoc czworonożnego funkcjonariusza. Gdy zwierzę zatopiło swoje zęby w nodze jednego z mężczyzn, obaj bardzo szybko spokornieli. Kilka chwil później jeden z uciekinierów siedział już w radiowozie. Drugi dołączył do niego po paru minutach, po tym, jak ratownicy medyczni opatrzyli mu ranę po psich kłach.

 

Broń

Gdy mężczyźni znaleźli się poza pojazdem, auto zostało przeszukane przez funkcjonariuszy. W maszynie nie odnaleziono broni. To nie oznacza jednak, iż jej nie było. Podczas ucieczki podejrzani przez wiele kilometrów wyrzucali z auta różne rzeczy. Te starali się pozbierać policjanci biorący udział w akcji. Rzecznik policji nie chciał jednak udzielić holenderskim mediom informacji co to były za przedmioty oraz czy wśród nich była broń palna. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.

 

I tak mają problem

Jeśli nawet okaże się, że informacje od świadków się nie potwierdzą i dwójka ta nie miała broni, to i tak ludzie ci będą mieć poważne problemy. Pierwszym z nich jest niezatrzymanie się na wezwanie policji. Następnym ucieczka przed policją, aż w końcu stawianie oporu przy aresztowaniu. Sprawą otwartą pozostaje zaś kwestia wyrzucanych przedmiotów. Działanie to można bowiem podciągnąć jako spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, a jeśli trafiały one w radiowozy, to nawet jako usiłowanie zabójstwa policjantów na służbie.

Źródło:  Nu.nl