Nowe domy do remontu

Przekręt mieszkaniowy - kolejni oszukani Polacy

Niedawno pisaliśmy o ogromnym niedobrze domów i mieszkań w Holandii. Sytuacja jest jednak gorsza, niż mogłoby się zdawać. Nawet nowo wybudowane domu mają poważne uszkodzenia i nie wiadomo czy nie będzie trzeba ich remontować.


Wiele nowo postawionych domów w Apeldoorn, Zeewolde, Ede i Culemborg ma poważny problem. Domy z prefabrykatów, ogromnych betonowych płyt tworzonych u producenta, a następnie tylko składanych na miejscu budowy, miało stanowić tanią i szybką odpowiedź na kryzys mieszkaniowy w Holandii. Tego typu domy jednorodzinne buduje się bowiem szybko, tanio i prosto, a mieszkania te w założeniach mają nie odbiegać od klasycznego budownictwa, przynajmniej w teorii.

Nie dość, że w Holandii brakuje nowych mieszkań, to powstające nowo budynki nadają się od razu do generalnego remontu z powodu bardzo niskiej jakości wykonania.

Wielka fuszerka

Okazało się jednak, że to co działa dobrze w na papierze, w praktyce nie zawsze musi się sprawdzać. Nowi właściciele bardzo szybko zorientowali się, że ich wymarzone cztery kąty, to ogromne betonowe buble. Już po kilku dniach lokatorzy patrzyli z trwogą na pęknięcia na ścianach i sufitach, mieli problemy z krzywymi ścianami, czy źle ułożoną, skrzypiącą i podnoszącą się podłogą. Gdyby tego było mało pierwsze dni słoty i deszczu ujawniły, że domy posiadają szpary, którymi wpuszczają nie tylko wiatr, ale i wodę. Problemy te nie dotyczą tylko jednego czy dwóch domów, ale dziesiątek, jeśli nie setek budowli postawionych z prefabrykatów firmy Slokker Innovate ze Zeewolde.

Działania administracyjne

Na chwilę obecną właściciel, korporacja SallandWonen bada sprawę co najmniej 20 budynków ze względu na ich osiadanie i poważne pęknięcia. Chodzi o domy w Apeldoorn, Zeewolde, Culemborg i Ede. Zdaniem ekspertów to, co stało się z tymi domami, jest karygodne. Taki stan rzeczy to połączenie błędów projektowych z konstrukcyjnymi i dostawczymi. Deweloperzy, nadzór budowlany, a także w kilku przypadkach władze miasta zastanawiają się, czy nie nałożyć kar na nierzetelną firmę budowlaną.

I co dalej

W najgorszym położeniu znajdują się, jednak, jak to zwykle bywa, szarzy obywatele. Ci nierzadko wydają całe swoje oszczędności życia lub biorąc kredyt hipoteczny, otrzymali domy, które diametralnie różnią się standardem i jakością wykonania od tego co im obiecano. Chociaż na chwilę obecną żaden z budynków nie jest na tyle nie stabilny, by wymagana była jego rozbiórka, to jednak skala niedociągnięć jest ogromna. Nie wiadomo, czy wszystkie błędy konstrukcyjne powstałe już czasem nawet na etapie prac wstępnych, będzie się dało naprawić, tak by zapewnić mieszkańcom należyty komfort i wygodę. Wszystko to powoduje, że niektórzy nabywcy odmawiają zapłacenia ostatnich 5% ceny domu. Niewykluczone również, że niektórzy z nich wejdą w spór z wykonawcą na drodze sądowej.