Niespodziewany list od Belastingdienst
Już niedługo dziesiątki Polaków może znaleźć w swoich skrzynkach pocztowych list od Belastingdienst. Pismo to nie będzie miało jednak nic wspólnego z rozliczeniem podatku z Holandii. Będzie ono dotyczyć „czarnej listy” podatników, na której znalazł się adresat korespondencji wysłanej przez holenderską skarbówkę.
Belastingdienst wysyła pisma do ludzi, którzy znaleźli się na Fraud Signaling Facility (FSV). FSV to nic innego jak specjalna, tajna, czarna lista, którą stworzył niderlandzki fiskus w tajemnicy przed podatnikami. Mieszkańcy Królestwa Niderlandów i migranci, którzy na nią trafili, mogli liczyć się z ogromnymi problemami, gdy np. chcieli ubiegać się o wszelkiego rodzaju zasiłki i świadczenia. Również nawet wynajem domu czy wzięcie na niego hipoteki mogło być niemożliwe. Dlaczego? Okazuje się, iż tę ową tajną listę fiskus udostępniał innym organom rządowym.
Niezgodna z prawem
Urząd skarbowy zdecydował się zaniechać korzystania z FSV dopiero po ujawnieniu istnienia dokumentu przez holenderskie media i skandalu jaki ta lista sprawiła. Wcześniej Belastingdienst nie przejmował się tym, iż tworząc taki dokument, łamie zasady RODO i tym, że wiele podmiotów znajdujących się w spisie to osoby, które trafiły tam przez przypadek lub ich sprawy zostały dawno wyjaśnione. W efekcie niewinni i ludzie, którzy oczyścili się z zarzutów, jeśli takie poznali (a z tym bywało różnie), nadal widnieli jako oszuści i złodzieje.
Przeprosiny
Na „czarnej liście” znalazło się w sumie ponad 240 000 podatników. Belastingdienst zamierza w najbliższym czasie wysłać do prawie wszystkich z nich list. W dokumencie tym ma wyrazić ubolewanie, że ich włączenie do FSV nie było zgodne z przepisami RODO, a także przyznać się do popełnionych błędów. Już teraz jednak wiadomo, iż pisma nie dostaną wszyscy. Rodziny, które były na owej liście, a ubiegały się o zasiłek na dziecko, nie otrzymają takiej korespondencji. One mają zostać poinformowane w inny sposób, przez opiekuna, który zajmuje się również ich sprawą niesłusznie odebranego świadczenia.
To kpina
Niektórzy politycy uważają, iż działanie Belastingdienst to kpina. Z racji bezprawnego działania skarbówki wielu ludzi miało problemy ze wzięciem kredytu czy wynajęciem mieszkania. Wszystko dlatego, iż pomimo tego, że rozliczali się z każdego centa w jakiś „pokręcony” sposób znaleźli się na liście FSV. Teraz zaś fiskus nie przeprasza ich za to, że fałszywie ich oskarżył, ale za to, że bez ich wiedzy operował ich danymi i przekazał podmiotom zewnętrznym. Faktycznie to również wymaga przeprosin, ale w pierwszej kolejności urząd powinien błagać o przebaczenie za to, że potraktował człowieka jak złodzieja, a nie za to, że przekazał jego dane.
Podobnie uważają również prawnicy reprezentujący ofiary holenderskiego urzędu skarbowego. Stwierdzają oni, iż pismo to nie jest zbyt jasne. Nie wiadomo bowiem, co stanie się obecnie z bazą danych. Czy została ona zniszczona, czy inne podmioty również utraciły do niej dostęp, czy może po prostu hula sobie już gdzieś w sieci. Ponadto prawnicy zastanawiają się, czy osoby pokrzywdzone z racji na bezprawne umieszczanie na tej liście i późniejsze problemy z tym związane, nie powinny domagać się odszkodowania od urzędu skarbowego. W tej sprawie Belastingdienst na chwilę obecną milczy.