Niemcy zaostrzają przepisy dotyczące marihuany

Niemcy zaostrzają przepisy dotyczące marihuany

Niemcy pierwszego kwietnia wprowadzili przepisy, wedle których ich obywatele mogą legalnie kupować i posiadać pewne ilości marihuany. Teraz po zaledwie po dwóch miesiącach parlament tego kraju zdecydował się na zaostrzenie przepisów dotyczących „trawki”. Czyżby obywatele na zachód od Odry nie dorośli do przywilejów, jakie dały im władze w Berlinie?

Prawo 1 kwietnia

Władze w Niemczech nie zamierzają wycofać się z przepisów, jakie weszły w życie 1 kwietnia tego roku. Na ich podstawie dorośli Niemcy mogą legalnie kupować marihuanę, z zaznaczeniem, iż mogą mieć przy sobie maksymalnie 25 gram tego narkotyku, a w domu zaś posiadać nie więcej niż 50 gramów. Oprócz tego, jeśli chcą samemu uprawiać tę roślinę w domu, nie wolno im hodować więcej niż trzech krzaczków.

 

Nie przesadzają

Przepisy te, choć zostały wprowadzone na pirma aprlilis nie były żartem. Szybko jednak niemiecki rząd musiał zabrać się za ich ograniczenie. Działanie to nie jest jednak efektem tego, iż Niemcy nagle znalazły się na permanentnym haju i marihuana stała się ogromnym społecznym problemem. Jak się bowiem okazało, naród ten podszedł do kwestii tego miękkiego narkotyku z głową, dość dorośle i odpowiedzialnie.

 

Dziury w przepisach

Legalizacja czegoś, co przez długie lata było nielegalne, doprowadziło jednak do powstania wielu luk i dziur w przepisach, które dla bezpieczeństwa obywateli i porządku w systemie należało jak najszybciej załatać. W ten sposób więc doszło do czerwcowego zaostrzenia przepisów dotyczących marihuany. Zaostrzenia, a właściwie stworzenia, bo wcześniej wielu z nich po prostu nie było.

 

Uprawa

Część nowych rozporządzeń dotyczy, np. uprawy konopi w tak zwanych klubach konopnych. Rząd chce mieć bowiem kontrolę nad tym działaniem, dlatego też wprowadził zapisy ustawowe kodyfikujące sposób hodowli tych krzaczków, po to by nagle nie powstała szara strefa i nie doszło do wysypu plantacji.

Kierowcy

Z racji, iż marihuana jest legalna, zdecydowano się wprowadzić również limity THC podobne do tych związanych z alkoholem. Wcześniej bowiem każda ilość tej nielegalnej substancji była niejako systemowo zakazana i dyskwalifikowała kierowcę do prowadzenia pojazdu. Wprowadzono też zakaz prowadzenia pojazdów jeśli paliło się marihuanę i spożywało alkohol. W tej sytuacji ilość obu środków odurzających nie ma znaczenia.

 

Strefy wykluczenia.

Oprócz tego rząd w Berlinie wprowadza szereg stref wykluczenia, w których zapalenie jointa jest zakazane. Dotyczy to między innymi rejonów dookoła szkół, ośrodków opieki nad dziećmi, placów zabaw, boisk sportowych itd.

Jak więc widać Niemcy podążają niejako holenderską drogą, tworząc przepisy, które kiedyś nie były im potrzebne. Legalizacja bowiem doprowadziła do szeregu nowych spraw, które trzeba było uregulować. Być może więc już niedługo pojawią się też zakazy palenia w centrum Berlina, Kolonii czy innych dużych, turystycznych miast, jak to ma miejsce np. w Amsterdamie.

 

Źródło:  AD.nl