Nielegalna rzeźnia odkryta w Utrechcie

Nielegalna rzeźnia odkryta w Utrechcie

W ostatnią sobotę urzędnicy z holenderskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA) dokonali nalotu na jedną z podejrzanych lokacji w Utrechcie. W jej wnętrzu znaleźli niestety to, czego się obawiali – nielegalną rzeźnię. Oprócz tego funkcjonariuszom udało się również znaleźć dwie martwe owce, ich właściciel został aresztowany.

Nielegalna rzeźnia

Jak przekazały służby, podczas przeszukania gospodarstwa znaleziono dwie martwe owce. Jedna z nich została zabita niedawno, w przypadku drugiego zwierzęcia śmierć nastąpiła wcześniej, a ciało zostało już oskórowane. Oprócz martwych zwierząt na miejscu spotkano kilkoro obcych sobie ludzi, najprawdopodobniej klientów na baraninę. Zakupy jednak się nie udały. Sprzedawca został bowiem aresztowany, a ciała owiec zarekwirowano i zutylizowano.

 

Milczenie

Rzecznik Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności ze względu na toczące się dochodzenie nie może nic powiedzieć w tej sprawie. Nie znana jest więc dokładna lokacja rzeźni, jak i to czy na posesji znajdowało się więcej zwierząt. Nieco więcej mówi policja. Ta wskazała, iż gospodarz został aresztowany, ponieważ nielegalnie zabijał owce i najprawdopodobniej robił to bez ich wcześniejszego ogłuszenia, co powodowało, iż sprawiał im niepotrzebne cierpienie.

 

Niebezpieczne

Dzięki akcji służb niebezpieczne mięso nie trafiło na rynek. Dobrostan zwierząt to jedno. Ubój rytualny dozwolony jest tylko pod nadzorem NVWA. W tym przypadku zaś nie wiadomo, czy o taki chodziło, czy rzeźnikowi po prostu nie chciało się ogłuszać zwierząt. Ponadto drugą, dużo ważniejszą kwestią jest ta dotycząca samego mięsa. To powinno bowiem zostać odpowiednio przebadane. Wszystko po to, by na rynek trafiało tylko wysokiej jakości mięso od zdrowych zwierząt. Jeśli bowiem owca lub inne zwierzę było zakażone i chorowało czy miało pasożyty, to te mogą później przejść na człowieka, tak samo jak cześć bakterii i wirusów (chorób od zwierzęcych, jak chociażby kiedyś BSE).  Dlatego też jak wskazuje rzecznik NVWA, rzeźnie muszą być legalne i kontrolowane: „(kontrola) Obejmuje sprawdzenie, czy zwierzęta nadają się do uboju, czy przestrzegane są zasady dobrostanu zwierząt, czy wykonywane są prace higieniczne, a mięso nadaje się do spożycia przez ludzi”.

 

Do sklepu?

Czy mięso z tej nielegalnej rzeźni mogło trafić do sklepów? Jest na to bardzo małe prawdopodobieństwo. Masarnie i sklepy nie współpracują z takimi podmiotami. Ryzyko jest bowiem dla nich zbyt duże. W efekcie takie miejsca, jak to namierzone w Utrechcie, sprzedają mięso raczej bezpośrednio zaufanym konsumentom końcowym, którzy liczą, iż będzie taniej.

 

Źródło:  AD.nl