Nauka holenderskiego dla Holendrów i obcokrajowców

Holenderski rząd chce pomoc 1,5-milionowi swoich rodaków, którzy nie potrafią czytać i pisać. Wszystko po to by mogli samodzielnie uczestniczyć w społeczeństwie.


Interesująca grupa docelowa

Wydawać by się mogło, że pomoc władzy skierowana zostanie w głównej mierze do emigrantów, którzy przebywają w Holandii i z powodu braku znajomości języka, obyczajów nie potrafią znaleźć pracy i się zasymilować. Nic bardziej mylnego. Projekt ten skierowany jest w głównej mierze do rodowitych Holendrów, dla których niderlandzki to język ojczysty. Nie oznacza to jednak, że np. Polacy mieszkający na stałe w Holandii nie będą mogli partycypować w nowym pomyśle władz.

 

 

Holenderski dla Holendrów

Nauka Holendrów ich własnego języka brzmi dość dziwnie, zwłaszcza, że analfabetyzm w tym narodzie praktycznie nie istnieje. O co więc chodzi. Władze zauważyły, że ktoś, kto umie pisać i mówić w danym języku, niekoniecznie potrafi zrozumieć to co czyta lub to co ma napisać. Według badań, wielu mieszkańców Niderlandów ma bowiem problemy z wypełnianiem formularzy, podań, pism urzędowych czy choćby czytaniem ulotek dotyczących leków. W starszych grupach wiekowych dochodzi do tego również bariera w zakresie sprawnego poruszania się w sieci i obsługi komputera.

Blisko 20% obecnych 15-latków w Holandii ma deficyt językowy. Oznacza to, że nie rozumieją znaczenia wielu, często nawet podstawowych słów lub też korzystają z nich błędnie.

 

Faktyczny problem

Wydawać by się mogło, że problem ze zrozumieniem ulotki jest dość błahą sprawą. Nie chodzi tu jednak o środki chemiczne znajdujące się w preparacie, bo w ich wypadku sprawne rozeznanie się w związkach chemicznych, substancjach aktywnych często wymaga tytułu magistra farmacji.

Problemem jest czytanie ze zrozumieniem, dzięki któremu chory może spokojnie przyjmować należytą dawkę medykamentu.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku języka prawniczego i wszystkich pism urzędowych. Niski poziom czytania ze zrozumieniem i brak znajomości wielu słów powoduje, że wielu ludzi nie potrafi poprawnie sporządzić wniosków administracyjnych.

Jeszcze większy problem występuje, gdy ludzie nie potrafią zrozumieć umowy o pracę. Taka sytuacja często prowadzi do nadużyć lub nawet problemów w odnalezieniu się na rynku pracy w Holandii.

Oprócz tego warto jeszcze zwrócić uwagę na samą specyfikę Holandii, która, pomimo iż jest małym krajem, posiada kilka dialektów takich jak limburski, czy fryzyjskiego. To zaś powoduje, że często klasyczny „pisany” język spada na drugi plan. Po zakończeniu edukacji wielu z niego nie korzysta i zapomina znaczenia rzadszych słów i zwrotów.

 

By wiec poprawić poziom czytania ze zrozumiem i znajomości języka niderlandzkiego rząd Holenderski w przeciągu 5 najbliższych lat planuje wydać 35 milionów euro na zwalczanie niskich umiejętności czytania i pisania. Program skierowany jest do ludzi w wieku od 16 do 65 lat. Szacuje się, że 2/3 z tego będą stanowić sami Holendrzy. Pozostałą część grup kursanckich zajmie ludność napływowa, chcąca się doszkolić. Możliwe więc, że z przygotowywanej właśnie oferty władz skorzystają również mieszkający tam Polacy.