Nasz rodak spędza ostatnie chwile na wolności?

Nasz rodak spędza ostatnie chwile na wolności?

Wracamy do sprawy brutalnego linczu na bezdomnym Krzysztofie Malinowskim. Jeden z oskarżonych o skatowanie ofiary, które doprowadziło do jej zgonu, został we wtorek zwolniony przez sąd. 39-letni Robert N. może wyjść na wolność. Pytanie na jak długo.

Przypomnijmy, 24 sierpnia 2020 roku przechodzień idący ze swoim psem na spacer odnalazł w wodzie ciało brutalnie pobitego człowieka, owinięte w tropik namiotu. Ofiara była w stanie krytycznym, ale jeszcze żyła. Lekarze starali się uratować jej życie, niestety przegrali tę heroiczną walkę. Uraz mózgu okazał się zbyt duży.

 

Polacy Polakowi

Śledztwo wykazało, iż ofiarą był bezdomny, który mieszkał w pobliskim obozowisku i na co dzień poruszał się o kulach. Oprawcami Krzysztofa mieli być dwaj inni bezdomni z tego samego „campingu” Robert N. i Łukasz U. To oni mieli brutalnie pobić ofiarę, zabierając jej najpierw kule, by nie mogła ani uciec, ani się bronić.  Obaj bezdomni, z racji ciążących na nich zarzutów, trafili do aresztu.

 

Proces

Proces oskarżonych o zabójstwo toczy się już od dłuższego czasu. Jest on wyjątkowo trudny dla sądu. Problemem nie jest tyle bariera językowa, ale świadkowie, którzy często składają sprzeczne zeznania. Wielu z nich jest również mało wiarygodnych z racji na ich uzależnienie od narkotyków czy alkoholu. Wiążące mogą się więc okazać nieliczne dowody rzeczowe.

 

Mowy końcowe

W końcu jednak, kilka dni temu, przed sądem miały miejsce mowy końcowe stron. Prokurator domaga się 12 lat pozbawienia wolności dla obu oskarżonych. Obrona chce uniewinnienia N. Adwokat wskazuje, iż obciążające klienta zeznania nie są wiarygodne, pojawiają się również potężne wątpliwości w sprawie, dlatego też domaga się uniewinnienia od postawionych zarzutów.

 

Ostatnie dni na wolności?

Jak do sprawy podejdzie sąd i czy wyda wyroki skazujące? O tym przekonamy się 8 sierpnia. Wcześniej jednak, 21 czerwca, wydał on decyzję o zniesieniu środka zapobiegawczego w przypadku Roberta N. Polak może wyjść z aresztu. Otwartym pytaniem pozostaje jednak na jak długo?
Z jednej strony zwolnienie może wskazywać, iż sędzia przychyla się do punktu widzenia obrony i nie widząc winy oskarżonego, chce skrócić mu niepotrzebną odsiadkę. Z drugiej jednak, zarówno śledztwo jak i merytoryczny proces zostały już zakończone. Podejrzany nie może więc mataczyć, wpływać na świadków czy ukrywać dowodów. Ten, nieco ponad miesiąc wolności to zaś czas na załatwienie wszystkich bieżących spraw. Sęk jednak w tym, iż niderlandzki wymiar sprawiedliwości zwykle nie ma w zwyczaju uwalniać oskarżonych o ciężkie przestępstwa, którzy dodatkowo są bezdomni. Ludzie ci bowiem mogą bardzo łatwo zniknąć. To zaś sugerowałoby, iż jednak sąd skłaniałby się ku słowom obrony. Czy tak jednak faktycznie jest przekonamy się za nieco ponad miesiąc.

 

 

Źródło:  Ad.nl