Narodowy monument i dzień pamięci

Narodowy monument i dzień pamięci

Kilka dni temu informowaliśmy państwa o evencie z 35 000 białych flag, które miały odzwierciedlić 35 000 ofiar epidemii COVID-19 w Holandii. Ta wymowna instalacja była jednak tylko chwilowa. Ofiary pandemii będą jednak należycie upamiętnione. W Królestwie Niderlandów powstał oficjalny zespół, który ma zapewnić pamięć o ofiarach epidemii. Powołany przez rząd komitet rozpoczął swą pracę w piątek

Danse macabre

Do stworzonego przez władzę komitetu budowy monumentu upamiętniającego ofiar koronawirusa rząd powołał grupę, w skład której weszli przedstawiciele praktycznie wszystkich warstw społecznych. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta, tak jak w przypadku średniowiecznych plag i motywu danse macabre, COVID-19 zabierał ludzi wszystkich stanów i statusów majątkowych.
W efekcie komitet, w którego skład wchodzą między innymi: burmistrzowie miast, przedstawiciele mediów, sportowcy, przedstawiciele grup młodzieżowych czy lekarze i pielęgniarki, rozpoczął swoje działanie w piątek.

 

Pomnik, święto narodowe?

Jak ma wyglądać owo upamiętnienie? Za wcześnie jeszcze, by o tym mówić. Jak wskazała sekretarz stanu, Maarten van Ooijen, redaktorom Nu.nl „Celem jest, aby ludzie w społeczeństwie, którzy tego potrzebują, poczuli się wysłuchani”. Oznacza to, iż komitet będzie musiał wysłuchać głosu wszystkich zainteresowanych stron, uwzględnić go tak, by żadna nie czuła się pominięta czy odrzucona. Nie ma tu bowiem mowy o kwestiach politycznych czy światopoglądowych, a o upamiętnieniu śmierci i tragedii tysięcy rodzin w Niderlandach.

Aplikacja do rozliczenia podatku z Holandii

Na chwilę obecną rozważane są jednak dwie kwestie. Pierwszą jest narodowy monument - pomnik ofiar, które pochłonęła epidemia. Drugą jest zaś święto narodowe, podobne do tego, gdy Holendrzy czczą ofiary wojen i konfliktów zbrojnych. Gdzie jednak miałby stanąć pomnik, kiedy mielibyśmy obchodzić dzień pamięci? Czy byłby on wolny od pracy? Wszystko to są pytania, na które odpowiedź poznamy za kilka, a być może nawet kilkanaście miesięcy.

 

Koszmar trwa

Dlaczego tak długo? Z jednej strony z racji tego, o czym pisaliśmy wyżej — konieczności wysłuchania wszystkich zainteresowanych. Z drugiej zaś, jak podkreśla Van Ooijen, epidemia jeszcze się nie skończyła. Codziennie wiele rodzin staje w Niderlandach przed obliczem tragedii związanej z chorobą. Wielu też nadal walczy, by powrócić do zdrowia po COVID-19. Trudno więc stawiać pomniki i czcić poległych, gdy liczba ofiar jeszcze nie jest zamknięta.

 

Źródło: Nu.nl