Najdziwniejszy urzędnik miejski w Holandii?

Najdziwniejszy urzędnik miejski w Holandii?

Wczoraj pisaliśmy, iż administracja w krainie tulipanów systematycznie się rozrasta. Doskonałym przykładem jest tutaj etat urzędnika toaletowego. Pomysł ten, nadający się do komedii Barei, pojawił się w jednej z holenderskich gmin.  Wszystko dlatego, iż na terenie gminy jest za mało toalet.

W Zeist i Nieuwegein ludzie muszący iść za potrzebą są w wyjątkowo trudnej sytuacji. W obu tych miejscowościach liczba toalet publicznych jest o wiele niższa niż holenderska średnia. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez Maag, Lever en Darm Stichting

 

Toilet Alliance

Stowarzyszenie Toilet Alliance, skupiające dwadzieścia organizacji walczących o większą liczbę toalet publicznych w Królestwie Niderlandów, wskazuje, iż w centrach miast i na terenach rekreacyjnych punkty te powinny znajdować się co około pięćset metrów. Nie wszędzie jednak toalety są tak gęsto.

 

Skala

Fundacja Żołądka, Wątroby i Jelita (Maag, Lever en Darm Stichting) badając ilość toalet, stworzyło nawet cały punktowy system, w którym miasta znajdują się w specjalnym rankingu dotyczącym gęstości toalet. W tym zestawieniu wyjątkowo słabo wypada Houten i Zeist, które uzyskały tylko 3,9 na 10 punktów. Niżej jest tylko Nieuwegein otrzymało skromne 3,6, a Vijfheerenlanden znalazło się na dole listy z wynikiem 3,2.

 

Urzędnik

W efekcie w Zeist pojawił się, na pierwszy rzut oka, dość dziwaczny pomysł. Samorządowcy chcą stworzyć etat dla „urzędnika toaletowego”. Człowiek ten nie będzie siedział w toalecie czy nadzorował czystości w tego typu gminnych przybytkach. Osoba na tym stanowisku ma zająć się działaniami mającymi na celu podniesienie pozycji miejscowości w rankingu tak, by 3,9 punktu na 10 zostało tylko wspomnieniem.  Urzędnik będzie więc nadzorował i koordynował plany zagospodarowania przestrzennego, analizował istniejące publiczne, otwarte toalety i podejmował działania mające na celu budowę nowych tego typu punktów.

 

To ma sens

Wszystko to brzmi zabawnie i nieco abstrakcyjnie. Jak się jednak okazuje, rozwiązanie to ma sens i zostało już sprawdzone w praktyce. Urzędnika takiego posiada między innymi Utrecht. Dzięki temu na przestrzeni ostatnich kilku lat miasto to z wynikiem 7,7 punktu znalazło się na drugim miejscu w Holandii pod względem „toaletowej przyjazności dla mieszkańców”.

 

 

Źródło:  Ad.nl