Mleko się rozlało, a konkretniej 30 tysięcy litrów mleka

ANWB - Pomoc drogowa ma 15 tysięcy zgłoszeń dziennie

Przysłowie mówi, iż nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Mimo to jednak właściciel ciężarówki-cysterny, z której podczas wypadku we Fryzji wylało się 30 tysięcy litrów mleka, nie ma raczej powodów do radości i optymizmu. Skutki zdarzenia to bowiem straty liczone w tysiącach euro.

Co dokładnie się stało? Cysterna wioząca mleko przewróciła się w niedzielę na drodze N383 nieopodal Marsum. Do zdarzenia doszło na tamtejszym rondzie. Pojazd około godziny 10:45 przewrócił się na bok i sunął chwilę po asfalcie. To zaś doprowadziło do rozszczelnienia się zbiornika i wycieku mleka.

 

Droga mleczna

Gdy na miejsce przyjechała policja i służby ratunkowe zobaczyli, mimo godziny 11, drogę mleczną. Dostrzec mógł ją każdy, nie trzeba było nawet zadzierać głowy. Biała ciecz płynęła bowiem szosą i zapełniała przydrożne rowy, co tylko świadczyło o sile wycieku i tym, że raczej cały przewożony ładunek będzie trzeba spisać na straty.

Przyczyna wypadku

Jak do szło do wypadku? Najprostszą odpowiedzią jest to, iż prowadzący pojazd nie dostosował prędkość do warunków i ukształtowania drogi. Kierowca stracił panowanie nad prowadzonym zestawem, pojazdem więc zarzuciło, bezwładność płynu w cysternie również zrobiła swoje i tir się przewrócił. Jest to jednak tylko część prawdy. Owszem mężczyzna siedzący w szoferce faktycznie stracił panowanie. Zanim jednak doszło do wypadku, miał się on nagle bardzo źle poczuć. Co mu dokładnie się stało? Policja nie zdradza informacji na ten temat. Nie wiadomo więc, czy był to zawał, czy nagłe zasłabniecie. Pewne jest jedynie, iż mimo relatywnie lekkich obrażeń został on zabrany do szpitala. To zaś świadczy o tym, iż jego historia o złym samopoczuciu nie była zmyślona i pogotowie podczas wstępnych badań musiało wykryć coś złego.

 

Sprzątanie mleka

Po wypadku rondo zostało częściowo zamknięte. Przewrócona cysterna blokowała bowiem jeden z wjazdów i wyjazdów. Oprócz tego należało posprzątać drogę. Mleko to bowiem nie zwykła woda. Zawiera ono tłuszcz, ten zaś może sprawić, iż jezdnia będzie śliska. To zaś nie jest nigdzie wskazane, a zwłaszcza na rondzie. Dlatego też służby drogowe najpierw musiały zająć się postawieniem tira, a później sprzątaniem asfaltu.  Cała operacja zajęła kilka dobrych godzin.

 

Źródło: lc.nl