Mieszkańcy Twente mogą odetchnąć z ulgą

Mieszkańcy Twente mogą odetchnąć z ulgą

Mało brakowało, a dziś dla wielu mieszkańców Twente byłby to trudny powrót do pracy po majowym świętowaniu. W poniedziałkowy poranek ludzie śpieszący się do pracy mieli zmierzyć się z brakiem komunikacji autobusowej świadczonej przez Arriva. Na szczęście jednak decyzją sądu protest ten został zablokowany. Strajk zaplanowany na dziś nie może się odbyć.


Problemy mieszkańców Twente

Gdy wielu mieszkańców Twente we wtorkowe popołudnie planami wybiegało już w weekend, przed sądem w Utrechcie w postępowaniu uproszczonym starła się firma przewozów regionalnych Arriva i związek zawodowy FNV. Dlaczego ludzie, przedstawiciele obu stron, znaleźli się na sali rozpraw? Powodem była zapowiedź strajku, jaki związek zawodowy planował na dzisiejszy dzień, czyli poniedziałek 6 maja. Strajk ten miał przybrać najcięższą możliwą formę. To zaś oznaczałoby, iż ludzie po prostu nie podjęliby tego dnia pracy. W praktyce oznaczałoby to, tyle iż autobusy pozostałyby w zajezdniach. Arriva chciała zaś zrobić wszystko, by nie dopuścić do takiej sytuacji.

 

Wyrok

Podczas procedury uproszczonej sędzia wysłuchał racji obu stron. Początkowo starał się również mediować. Znaleźć nić porozumienia, tak, by sprawę można było niejako zakończyć bez jego wiążącej interwencji. To jednak się nie udało. Postulaty przewoźnika i związkowców były zbyt odległe od siebie. Żadna ze stron nie chciała również iść na ustępstwa. W efekcie, to na wymiar sprawiedliwości spadła decyzja dotycząca strajku. Sąd zaś analizując skutki, jakie postulowana przez FNV forma protestu niosłaby dla społeczeństwa, zakazał strajku w postaci wstrzymania pracy. Związkowcy i pracownicy mogą strajkować i protestować, ale w mniej uciążliwej dla lokalnej społeczności formie.

Drugi raz

To już druga sytuacja, w której FNV nawoływała do strajku w Twente. Wcześniej miało to miejsce 12 marca. Również w ten dzień autobusy miały nie opuszczać zajezdni. Wtedy jednak też udało się uniknąć problemów dla mieszkańców. Arriva ugięła się i osiągnięto pewne porozumienie co do czasu pracy kierowców, odciążenia z nadmiernych obowiązków pracowników i „zdrowszych” godzin zatrudnienia. Można było więc sądzić, iż sprawa została zamknięta. Jak jednak pokazuje zapowiedź tego majowego protestu, FNV stwierdził, iż zawarte wcześniej porozumienia były drogą donikąd i nie poprawiły losu zatrudnionych w Arriva. Zapadła więc decyzja o kolejnym strajku i odmówieniu pracy 6 maja.
Czy po decyzji sądu, związkowy będą chcieli spróbować po raz trzeci w innym terminie? Tego obecnie nie wiadomo.

 

Źródło:  Nu.nl