Mieszkańcy Rugge chcą iść na wojnę z Polakami?

Kolejne miasto w Królestwie Niderlandów ma nas dość. Dziennikarze AD opisują apel mieszkańców dystryktu Brielse w Rugge do lokalnych samorządów. Ludzie proszą, by władza zrobiła coś z pracownikami migrującymi, powoli bowiem w dzielnicy nie da się żyć.

Dzielnica gastarbeiterów

Wiele budynków w Rugge należy obecnie do agencji pracy tymczasowej. Domy wynajmowane są pracownikom migrującym głównie z Europy Środkowej. Sytuacja, w której za sąsiada ma się Polaka, Rumuna, Bułgara czy Węgra bardzo nie podoba się rodzimym mieszkańcom. Holendrzy uważają bowiem, iż to wszystko jest jedną wielką pomyłką, a pracownicy migrujący zrujnują ich dzielnicę, w której mieszkają całe rodziny z dziećmi w domach, które kupili na własność i spłacać będą przez całe życie.

 

Stworzą z nich slumsy

Jak zauważają holenderscy mieszkańcy, dzielnica zaczęła biednieć. Budynki zaczęły się coraz widoczniej psuć. Nie są przeprowadzane niezbędne remonty. Piękne zaś niegdyś, przydomowe ogrody poczynają porastać trawą i stają się przydomowym wysypiskiem śmieci wszelakich. Widoczne ślady bytności obcokrajowców to tylko jeden z problemów. Drugim jest to, że ich słychać. Tutaj pojawiają się zarzuty, znane z praktycznie każdego innego miasta, które ma dość Polaków lub innych przyjezdnych. Mieszkańcy wypowiadają się, że jesteśmy hałaśliwi, przeklinamy, organizujemy libacje, głośne grille w nocy itd. Wszystko to doprowadziło do tego, iż czara goryczy, która zaczęła się napełniać już blisko 20 lat temu, w końcu się przepełniła.

 

Brak reakcji

Od ponad 20 lat domy w okolicy są wynajmowane migrantom z całej Europy. Dopiero jednak teraz lokalna społeczność postanowiła działać. Początkowo wpadli na pomysł, by chodzić po domach i rozmawiać z ludźmi. Tu jednak pojawił się problem. W wielu budynkach nie ma dzwonków, a tam gdzie są, lokatorzy nie rozumieją po niderlandzku. W efekcie mieszkańcy zostawiają przed drzwiami listy z wiadomością – prośbą o poszanowanie sąsiadów i dobra wspólnego, jakim jest dzielnica. Materiały te pisane są w języku angielskim i polskim.

 

Pukanie do gminy

Oprócz tego mieszkańcy postanowili zgłosić się do gminy. Jak mówią, obowiązkiem władz lokalnych jest opowiedzenie się po stronie mieszkańców, a nie obrona obcych w postaci pracowników migrujących, którzy przybywają i znikają po jakimś czasie.

Radni Rugge są wstrząśnięci tą wiadomością. Nie wiedzieli bowiem, iż społeczność Brielse jest aż tak zdesperowana. Samorządowcy obiecują pomoc i „konkretne” działania. Jednocześnie zaznaczają, iż nie można ot tak wyrzucać ludzi na bruk lub zrywać legalnie zawartych umów najmu. Ponadto, chociaż nie przyznają tego otwarcie, wysiłki gastarbeiterów przyczyniają się do zamożności gminy. Ich eksmisja zrujnowałaby więc lokalny budżet. Możliwe więc, iż jak i w wielu innych regionach, skończy się na prawie że szachowym pacie, w którym bilans zysków i strat nie pozwoli na żadne konkretne działania.