Mieli spać w metalowych kontenerach

Znikający, nielegalni mieszkańcy w Druten

Prawie każdy, kto był kiedykolwiek w Holandii, wie jak wyglądają ogromne morskie kontenery, zwożone na tirach do tamtejszych portów, gdzie są ładowane na statki. Te wielkie metalowe skrzynie służą zwykle do przewozu wszelkiego rodzaju dóbr. Ostatnio jednak wykorzystano je jako miejsca noclegu w Amsterdamie.

Jak donosi AT5, policja w Amsterdamie wraz z władzami miasta zarekwirowała dwa duże morskie kontenery znajdujące się przy Spaarndammerstraat i Pauwenpad. Ich wnętrza były przerobione na sypialnie. W środku znajdowały się materace dla kilku osób, mały stolik oraz przenośna toaleta. Standard ten daleko odbiega od tego, co można spotkać nawet na polskich domkach. Te ostatnie wyposażone w normalne okna, podłogi i ubikacje stanowią, przy warunkach jakie oferowały metalowe puszki, prawie pięciogwiazdkowe hotele.

Przy tych kontenerach "polskie domki" to pięciogwiazdkowe hotele.

Nocleg w metalowym kontenerze za 134 euro?

Co ciekawe kontenery, ustawione na ulicach Amsterdamu nie były przeznaczone dla naszych rodaków. Te „Apartamenty”, to nie pomysł agencji zatrudnienia szukającej miejsca dla swoich pracowników w przeludnionej stolicy Holandii. „Atrakcje” przygotowano dla niczego niespodziewających się turystów. Pechowcy zarezerwowali sobie w nich nocleg za pośrednictwem strony Airbnb.

134 euro za kontener

Sprawa miała swój początek w mediach społecznościowych. Sytuację jako pierwszy opisał turysta z Wysp Brytyjskich, który przyjechał zwiedzić Amsterdam. Za pośrednictwem portalu Airbnb zamówił i zapłacił za nocleg 134 euro. Gdy przyjechał na miejsce zakwaterowania, myślał, że taksiarz lub właściciel hotelu podał mu zły adres. Na ulicy nie było bowiem nic oprócz ogromnego metalowego kontenera. Chwilę później złe przeczucia okazały się jednak prawdą. W kontenerze znajdował się materac, pościel i stolik. Nie takiego "apartamentu" oczekiwał Brytyjczyk. Wkurzony mężczyzna opisał sprawę w mediach społecznościowych. Dzięki otagowaniu zainteresowała się nim grupa Pretpark Amsterdam, prowadząca kampanię przeciwko negatywnym skutkom miejskiej turystyki i lokalowym nadużyciom. Stowarzyszenie to zgłosiło sprawę do władz miasta. Urzędnicy pojechali sprawdzić podejrzane kontenery w niedzielę rano. Do tego czasu, do ratusza wpłynęły również skargi od mieszkańców, mówiące, że ktoś mieszka w „skrzyni na chodniku” pod ich oknami.

 

Postępowanie

Urzędnicy po zapoznaniu się z sytuacją stwierdzili, że miasto nie wydało żadnej zgody na umieszczenie na Spaarndammerstraat i Pauwenpad kontenerów, nie mówiąc już o prowadzeniu w nich działalności turystycznej. Sprowadzono więc lawety, które zabrały „hotele”. Na chwilę obecną miasto żąda od ich właściciela zwrotu kosztów za transport „apartamentowców”. Niestety nie otrzymało jeszcze żadnej odpowiedzi.

Podobnie zareagował oszukany Brytyjczyk. Turysta zgłosił się do Airbnb, domagając się oddania pieniędzy za wynajem. Właściciel kontenera jednak odmówił. Niemniej jednak, z racji na powagę całej sytuacji i ewentualne straty wizerunkowe, Anglik otrzymał zwrot kosztów bezpośrednio od Airbnb, które za wszelką cenę chce załagodzić całą sytuację.