Maszt w Rijswijk znów zapłonął, policja jest bezsilna

Maszt antenowy w mieście Rijswijk, w Gelderland znów stanął w płomieniach, w nocy z poniedziałku na wtorek. To już trzeci taki incydent w tym roku. Wcześniej wieża antenowa paliła się w kwietniu i czerwcu.

Pożar odkryto we wtorek o godzinie 1:45. Na miejsce wysłano natychmiast policję i straż pożarną. Szybka interwencja służb sprawiła, iż ogień udało się sprawnie ugasić jeszcze w zarodku. Szkody nie są więc zbyt poważne. Nadajnik powinien odzyskać pełną sprawność już w ciągu najbliższych godzin. To dobra wiadomość między innymi dla użytkowników sieci komórkowych. Gdy instalacja ta paliła się w czerwcu, ogień dużo mocniej uszkodził okablowanie i infrastrukturę naziemną, przez co użytkownicy sieci telefonów komórkowych i bezprzewodowego internetu przez kilka dni narzekali na problemy z zasięgiem.

 

Fala pożarów

To nie pierwszy i zapewne nie ostatni maszt antenowy, który spłonął w Holandii. Od 3 kwietnia dziesiątki anten stawały w ogniu. Początkowo myślano, iż za podpaleniami tymi stoi jedna grupa. Ilość incydentów jednak dość mocno wzrosła. W efekcie funkcjonariusze policji wskazali, iż pomimo długiego śledztwa nie są w stanie odnaleźć związku między podpaleniami. Oznaczało to coś, czego obawiali się operatorzy komórkowi. Za działaniami tymi nie stała jedna grupa, a zwykli obywatele, którzy uwierzyli w teorie, iż 5G może być szkodliwe dla zdrowia. By się więc bronić przed nową technologią, mieszkańcy zaczęli podpalać pobliską infrastrukturę. Tym, iż znakomita większość tych instalacji nie miała nic wspólnego z 5G, nikt już się nie przejmował.

 

Zagrożenie dla życia

Policja i prokuratura ostrzegają, iż nie będzie litości dla podpalaczy. Działania te mogą bowiem narazić na szwank ludzkie życie i zdrowie. Uszkodzony maszt telefonii komórkowej oznacza brak zasięgu. Tyczy się to również numeru alarmowego 112. W momencie więc wypadku czy innej tragedii, poszkodowani lub świadkowie mogliby mieć problem wezwać pomoc.

Obecnie toczą się postępowania przeciwko 6 osobom zatrzymanym za takie akty skrajnego wandalizmu. Prawomocne wyroki w ich sprawach jeszcze nie zapadły.

Wydarzenia te napawają tym większym niepokojem, iż niedawno oficjalnie potwierdzono, że 5G nie należy się bać. Okazuje się jednak, iż naukowe dowody nie przemawiają do podpalaczy, którzy i tak wiedzą swoje.