Masowa ewakuacja szkół w Oss i Heesch

Masowa ewakuacja szkół w Oss i Heesch

W poniedziałek wielu uczniów w Oss i Heesch spędziło sporą część dnia zamiast w klasach to na dworze. Wszystko to było efektem zgłoszenia o możliwym zagrożeniu bombowym. Możliwość wybuchy była przyczyną ewakuacji sześciu szkół średnich należących do społeczności szkolnej Het Hooghuis. Po przeszukaniu budynków okazało się jednak, iż zgłoszenie to było fałszywe.

rozliczenie podatku z Holandii

Jak przekazała policja, po tym jak otrzymali oni informację o możliwym ładunku wybuchowym, zapadła decyzja o ewakuowaniu pięciu placówek oświatowych w Oss i jednej w Heesch. Dzieciom i nauczycielom kazano opuścić szkoły pod koniec poranka. Dyrekcje zawiadomiły zaś rodziców, by ci, w miarę możliwości, odebrali swoje pociechy. W sumie w ewakuowanych szkołach uczyło się 4500 dzieci. Czy tylu młodych ludzi musiało opuścić budynki? Tego policja nie wie. Stróże prawa nie sprawdzali bowiem obecności, a z racji godzin porannych nie wszyscy uczniowie rozpoczęli już zajęcia

 

Fałszywy alarm

Po sprawdzeniu budynków okazało się, iż był to fałszywy alarm. Policja przypuszczała, że tak może się stać. Informator nie podał bowiem żadnych danych choćby dotyczących motywu podłożenia ładunku wybuchowego ani innych elementów, które uwiarygadniałyby jego przekaz. Niemniej jednak, jak zawsze w takich przypadkach, stróże prawa wolą dmuchać na zimne.

Naśladowca

Nieoficjalnie mówi się, iż informację o bombie mógł zgłosić jeden z uczniów, który pozazdrościł dnia wolnego, jaki mieli uczniowie w Belgii. Tam bowiem, również w poniedziałkowy poranek ewakuowano 27 szkół w Brukseli i Brabancji Walońskiej. Powód był identyczny: zagrożenie bombowe. Policjanci po obu stronach granicy prowadzą dochodzenia w tych sprawach. Ani jednak Belgowie, ani Holendrzy nie łączą ich w jedno.

 

Dzień wolnego

Jeśli jednak w przypadku Holandii informację o bombie zgłosił uczeń, to dopiął on swego. W ewakuowanych placówkach tego dnia nie przeprowadzono już zajęć. Sukces ten jednak może mieć poważne konsekwencje. Jeśli bowiem policji uda się namierzyć dzwoniącego to ten żartowniś zostanie obciążony kosztami policyjnej akcji i może być pewien, że to nie będzie mu się opłacać.

 

 

Źródło:  Nu.nl