Maseczki obowiązkowe w komunikacji publicznej?

W Królestwie Niderlandów na chwilę obecną nie ma obowiązku zakładania maseczek w przestrzeni publicznej. Pojawiają się jednak plany, by taki środek ochrony bezpośredniej stał się obowiązkowy w holenderskiej komunikacji publicznej. Pierwsze przepisy nakazują już ich wykorzystanie w pociągach szybkobieżnych. Czy już niedługo maseczki staną się też obowiązkowe w autobusach i tramwajach?

Od dłuższego czasu niderlandzki transport publiczny domaga się od gabinetu w Hadze, by ten wprowadził obowiązek zakładania maseczek przez podróżnych. Ma to być kolejny, po limicie przepustowości związanym z sankcją 1,5 odstępu między podróżnymi, środek zapobiegający rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Holandii. Pismo w tej sprawie wystosowała Krajowa Rada Transportu Publicznego (NOVB), do Sekretarza Stanu Holandii odpowiadającego za infrastrukturę i gospodarkę wodną.

Rok szkolny i odmrożenie gospodarki

NOVB na całą sprawę patrzy maksymalnie pragmatycznie. Wychodząc niejako w przyszłość, Rada wskazuje na to, iż komunikacja publiczna w niedługim czasie po prostu stanie się nieefektywna. Obecnie pociągi, autobusy i tramwaje zabierają pasażerów bez większych problemów. Niemniej jednak już teraz zdążają się pojedyncze wypadki, w których podróżny nie może wsiąść do środka komunikacji z racji braku wolnych miejsc. Wszystko spowodowane rozporządzeniem o bezpiecznej odległości.

W takiej sytuacji powrót do szkół czy odmrożenie biznesu, który spowoduje, że ludzie przestaną pracować zdalnie doprowadzi zdaniem niektórych do pewnego armagedonu komunikacyjnego. Aby to sobie wyobrazić, wystarczy przypomnieć sobie ilość pasażerów korzystających np. z pociągów podmiejskich podczas godzin szczytu, a następnie z tego zatłoczonego przedziału wyrzucić 2/3 pasażerów. Wszystko dlatego, iż ludzie są zbyt stłoczeni. Te 2/3 musiałoby więc znaleźć inny sposób na dostanie się do szkoły lub pracy.

Wiele pomysłów

By rozwiązać ten problem pojawiły się pomysły dotyczące wcześniejszego zakupu biletów przez internet. Dzięki temu nikt bez miejsca nie mógłby się znaleźć na peronie. Inne mówiły o pierwszeństwie wejścia do składów dla osób z tak zwanych „niezbędnych zawodów”. Wszystko to jednak tylko częściowe rozwiązanie problemu. Prowadzą one bowiem do uniknięcia dantejskich scen w pociągach i tramwajach, ale nie robią nic, by zwiększyć liczbę przewożonych pasażerów.

 

Maseczki

Wprowadzenie maseczek miałoby zaś pozwolić w transporcie publicznym na zmniejszenie odległości między pasażerami. Jeśli ta zeszłaby z 1,5 metra do metra na przestrzeni całego składu pociągu czy tramwaju, dałoby to wiele nowych miejsc dla podróżnych.

 

Obowiązkowe zakrywanie twarzy

O ile dyskusje dotyczące komunikacji miejskiej i podmiejskiej nadal toczą się, tak maseczki w pociągach szybkobieżnych są już obowiązkiem. Nowe przepisy weszły w życie w poniedziałek 4 maja. Dotyczą one podróżujących korzystających z szybkich pociągów Thalys i Eurostar. Wszystko to związane jest z transgranicznym przejazdem tych pociągów kursujących z Belgii przez Holandię do Francji.

W Belgii bowiem zasłanianie ust i nosa jest obowiązkowe w transporcie publicznym (stacje, perony, pociągi), od 4 maja. We Francji zaś nakaz korzystanie z maseczek w środkach komunikacji miejskiej oraz w szkołach średnich wchodzi w życie 11 maja.