Mark Rutte z błogosławieństwem Wuja Sama

Rutte z kolejnym poparciem po wizycie w Turcji

Gdy upadł rząd, Mark Rutte stwierdził, iż nie zamierza stać dalej na stanowisku szefa partii, ani pełnić roli przewodniej w nowym gabinecie. Holender stwierdził, że kończy z niderlandzkim parlamentem. Nie oznacza to jednak, iż wycofa się z polityki. Nauczyciel z zawodu raczej nie wróci do szkoły. Coraz więcej wskazuje na to, iż zostanie on nowym szefem NATO. Ostatnio jego kandydaturę poparły Niemcy, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone.

rozliczenie podatku z Holandii

Decydujący głos?

W miniony czwartek na stanowisko Sekretarza Generalnego NATO urzędującego jeszcze premiera Królestwa Niderlandów, namaściła głowa państwa najsilniejszego kraju w sojuszu. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden oficjalnie powiedział, iż widziałby Holendra na tym stanowisku. Zaledwie kilka dni przed tą deklaracją podobne zdanie wyraził Berlin i Londyn. Wskazując, że byłby to właściwy człowiek na właściwym miejscu w tych niepewnych czasach.

 

Wystarczające poparcie

Z każdy dniem rośnie więc poparcie dla niderlandzkiego premiera, który miałby na tym stanowisku godnie zastąpić Jensa Stoltenberga. „Rutte dobrze rozumie znaczenie NATO i jest naturalnym przywódcą i łącznikiem” – przekazał rzecznik amerykańskiego rządu Reuters’owi. W podobnym tonie wypowiedział się również szef brytyjskiego MSZ: „Rutte jest szanowaną postacią w NATO, która odcisnęła swoje piętno w obszarach obronności i bezpieczeństwa. Zapewni, że sojusz pozostanie silny i gotowy do obrony i odstraszania”.

 

20 państw

Reuters, powołując się na swoje kontakty we francuskim gabinecie, również stwierdza, że Paryż powie "tak" jeśli chodzi o kandydaturę Rutte. Politico idzie zaś o krok dalej, informując, że ustępujący premier może liczyć na "tak" ze strony 20 państw członkowskich.

 

Nie

Mette Frederiksen, premier Danii sugerowana jako kontrkandydatka dla niderlandzkiego prezesa rady ministrów również otworzyła drzwi swojemu sąsiadowi. W czwartek stwierdziła bowiem, że odrzuci ewentualną nominację na szefa Paktu Północnoatlantyckiego. W ten sposób jeden z największych konkurentów Rutte odpadł z wyścigu o stanowisko, zanim ten faktycznie się rozpoczął. Kto więc pozostał w grze? Na chwilę obecną na stole znajdują się jeszcze dwa nazwiska: Kaja Kallas – premier Estonii i Krisjanis Karins - minister spraw zagranicznych Łotwy.

Przesądzone?

Za obydwoma tymi kandydaturami przemawiałaby polityka. NATO stawiając na osoby z Państw Bałtyckich zagrożonych ewentualną rosyjską inwazją, miałoby dać jasny sygnał Moskwie. Z drugiej strony narodowość tych dwóch kandydatów jest też ich dużym balastem. Szef NATO musi dbać o cały sojusz, a w tym przypadku górę mogłyby wziąć narodowe interesy i dbanie o bezpieczeństwo swojego regionu. Wreszcie nie można zapominać, iż ludzie ci nie mają błogosławieństwa "Wuja Sama”, co ma niebagatelne znaczenie.

 

Zmieni stanowisko

Wielu więc zastanawia się obecnie tylko nad jednym. Czy Rutte będzie miał następcę na stanowisku premiera, zanim zostanie Sekretarzem Generalnym NATO? Rozmowy koalicyjne nad rządem w Hadze utknęły bowiem w martwym punkcie.

 

Źródło:  Nu.nl