Macie tę aplikację w telefonie? Dostaniecie mandat
Wielu z naszych rodaków jadąc do pracy w Holandii, korzysta z własnych samochodów. Wielu też szaleje wtedy na niemieckich autostradach. By jednak tam nie zapłacić mandatu, spora część kierowców korzysta ze specjalnej aplikacji, która pozwoli uchronić się przed niechcianym zdjęciem. To jednak musi się skończyć. Od teraz jej posiadanie jest całkowicie zabronione.
W Niemczech nie ma ograniczenia prędkości na autostradach, przynajmniej w teorii. W praktyce na wielu drogach są postawione znaki, hamujące ludzką rządzę prędkości. Oprócz nich na autostradach, jak i wielu innych drogach, możemy spotkać się z fotoradarami w wersji stacjonarnej, mobilnej, a także z patrolami z tak zwaną „suszarką”. Przed nimi chronić miały popularne aplikacje, w których zaznaczone były miejsca fotoradarów i w których kierowcy mogli się wzajemnie informować o prowadzonych policyjnych kontrolach prędkości.
Dzięki tym prostym aplikacjom w smartfonie kierowca wiedział doskonale, gdzie musi zwolnić. To zaś pozwoliło mu jechać znacznie szybciej niż dopuszczały tego przepisy. Jak łatwo się domyślić nie spodobało się to niemieckiej policji i niemieckim władzom.
Zakaz aplikacji
Wprowadzono więc przepisy, iż kierowcy nie mogą korzystać z tego typu aplikacji podczas jazdy. W efekcie, jeśli policja, np. podczas rutynowej kontroli złapała kierowcę z taką włączoną apką, mógł on dostać mandat, mimo iż w danym momencie nawet jechał przepisowo.
Pomysłowość ludzka
Szybko jednak się okazało, iż Niemcy też potrafią obchodzić przepisy. Jakiś czas temu policja zatrzyma 64-letniego kierowcę, który przejechał przez Heidelberg ze zdecydowanie zbyt dużą prędkością. Mundurowi odkryli aplikację informującą o fotoradarach więc, oprócz mandatu za nadmierną prędkość, wystawili również blankiet z grzywną za zakazaną aplikację. Niemiec jednak tego drugiego mandatu nie przyjął. Wskazał bowiem, iż to nie był jego telefon, a telefon pasażera i to on go obsługiwał, nie korzystał z niej kierowca.
Wyrok
Sąd Okręgowy w Karlsruhe przyznał jednak rację policji. Wskazał on, iż posiadanie takiej aplikacji jest nielegalne, obojętnie kto by jej nie miał, czy kierowca, czy pasażer. W efekcie właściciel telefonu może zostać ukarany (podobnie jak i kierowca), mandatem w wysokości 75 euro i jednym punktem karnym.
Dlatego jadąc przez Niemcy, odradzamy korzystania z tej aplikacji i zachęcamy do przepisowej jazdy. Jeśli jednak chcą Państwo naginać przepisy i używać tego niedozwolonego w Niemczech programu to w momencie kontroli doradzamy wyłączenie urządzenia i schowanie telefonu.
Źródło: AD.nl