Leżało to podniósł…

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a czasami również do aresztu. Jak podaje Polsat News, przekonał się o tym 26-letni Polak.


Dzień jak co dzień

Rotterdam. Policja dokonuje na jednej z ulic rutynowej kontroli samochodów. Funkcjonariusze sprawdzają trzeźwość i dokumenty pojazdu, legitymują też kierowcę, ot klasyczne działania prewencyjne. Wszystko odbywało się gładko i spokojnie. Jakież więc było zdziwienie funkcjonariuszy, gdy kierowca zamiast spokojnie poddać się kontroli wyskoczył z pojazdu i zaczął uciekać. Osłupienie policjantów trwało jednak tylko ułamek sekundy i funkcjonariusze szybko ruszyli w pogoń. Uciekinier podczas biegu starał się pozbyć wielu przedmiotów, na ulice wypadła więc zawartość kieszeni oraz broń palna — pistolet. Pozbycie się zbędnego balastu niestety nie pomogło i mężczyzna został szybko schwytany przez służby mundurowe.

Leżało, więc podniósł, schował i szybko oddalił się z miejsca zdarzenia.

Gdzie jest zguba?

Po skuciu zatrzymanego, policjanci postanowili zabezpieczyć wyrzucone przez niego dobra. Jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że najważniejszy przedmiot, pistolet zniknął. Dzięki świadkom całego zajścia szybko dowiedzieli się jednak, że broń została podniesiona przez dorosłego mężczyznę, który schował ja do kieszeni i szybko oddalił się z miejsca zdarzenia.

Wielki brat czuwa

W tej sytuacji, funkcjonariusze przepytali zebranych na miejscu gapiów, dzięki czemu szybko udało uzyskać portret pamięciowy mężczyzny. Bardzo przydatny okazał się również monitoring miejski. Dzięki bystremu oko kamery udało się nie tylko przyjrzeć samemu momentowi podniesienia broni, ale również namierzyć mężczyznę w jednej z dzielnic Amsterdamu. Policjanci natychmiast wysłali patrol w to miejsce. Udało mu się odnaleźć i obezwładnić nowego posiadacza broni.

Wielkie kłopoty z powodu zbyt lepkich rąk

Po przewiezieniu mężczyzny na komendę okazało się, że jest to 26-letni Polak. Mężczyzna ten żyje już w Holandii od pewnego czasu. Nie posiada jednak stałego miejsca zamieszkania. Bardzo możliwe jednak, że następne kilka dni spędzi w policyjnym areszcie. Prokuratura nie postawiła naszemu rodakowi jeszcze żadnych zarzutów. Mogą się one jednak dość szybko pojawić. Mamy bowiem tutaj nie tylko ukrywanie dowodów, kradzież, czy nielegalne posiadanie broni. Wszyto to zaś obłożone jest w Holandii dość dużymi sankcjami, z karą bezwzględnego ograniczenia wolności na czele.