Leczenie na siłę dla dobra Polaka?
Wracamy do sprawy polskiego nożownika z Velp. Tym razem jednak nie chodzi o Polaka skazanego za zabójstwo na 14 lat więzienia. Przed sądem na kolejnej rozprawie stanął nasz 28-letni rodak, który zaatakował nożem gardło przypadkowej osoby, by otrzymać tydzień wolnego.
Tydzień wolnego
O sprawie pisaliśmy jakiś czas temu, kiedy to prokuratura zażądała dla 28-letniego rodaka TBS. Żądanie to było spowodowane tym, co zrobił Polak 11 stycznia tego roku. Mężczyzna przejechał nożem po gardle innego mieszkańca tamtejszego hotelu robotniczego, praktycznie bez jakiegokolwiek sensownego powodu. Nie można bowiem za taki uznać chęci otrzymania tygodnia wolnego.
Zdezorientowany napastnik
Policja aresztująca Polaka stwierdziła, iż ten sprawiał wrażenie wyraźnie zagubionego, zdezorientowanego. Dlatego też prokuratura zamiast kary więzienia za usiłowanie zabójstwa, chce by sąd skazał 28-latka na TBS z obowiązkowym leczeniem, tym bardziej, że podejrzany odmówił współpracy, a także przyjmowania leków, mimo iż wydaje się, iż miewa on ataki psychozy.
Obserwacja, a nie wyrok
Sąd jednak zanim wyda wyrok w sprawie mężczyzny znad Wisły, zdecydował się, iż musi zostać w jego przypadku podjęta przynajmniej próba leczenia, próba podania leków i obserwacji psychiatrycznej. Wszystko po to, by wymiar sprawiedliwości mógł lepiej zrozumieć co się stało na President Kennedylaan w Velp. To jednak nie wszystko. Obserwacja ma pomóc odpowiedzieć na pytanie, czy był to jednorazowy incydent, czy też istnieje prawdopodobieństwo nawrotu i Polaka faktycznie trzeba zamknąć w odosobnieniu. Pytaniem pozostaje też, czy zaatakował on swoją ofiarę, będąc świadomy swoich czynów. Jeśli bowiem okaże się, iż był to jednorazowy akt, a leki byłyby w stanie załatwić sprawę, istnieje cień szansy na spełnienie marzenia Polaka.
Szansa na powrót
Zatrzymany powtarzał bowiem podczas przesłuchań, iż chce być przewieziony do Polski. Osadzenie w TBS oznaczałoby zaś, iż człowiek ten spędzi lata w Holandii. Zgoda zaś na leczenie i zażywanie leków mogłaby doprowadzić do tego, iż cała sprawa skończyłaby się na obserwacji psychiatrycznej i przekazaniu sprawy stronie Polskiej, która, np. rozpostarłaby nad 28-latkiem nadzór kuratorski. W efekcie nasz rodak mógłby wrócić do ojczyzny.