Łaciata blokada na torach

Łaciata blokada na torach

Kolejne utrudnienia na torach. Tym razem podróżujący pomiędzy Schiedam i Delft musieli liczyć się z opóźnieniami. Ich powody były na tyle poważne, iż pracownicy NS i ProRail nie potrafili sobie z nimi poradzić. Na szczęście pojawił się rolnik, trochę powrzeszczał i sytuacja wróciła do normy.

W piątkowe popołudnie pociąg kursujący na wspomnianej wyżej trasie musiał początkowo mocno zwolnić, a następnie całkowicie się zatrzymać. W efekcie pasażerowie podziwiali sielskie obrazki holenderskiej wsi. Sęk jednak w tym, iż to właśnie owa sielskość doprowadziła do zatrzymania ich składu. Nie doszło bowiem do awarii pociągu, uszkodzenia trakcji, protestu ekologów czy kradzieży szyn. Problemem okazały się bowiem krowy.

 

Krowy na torach

Torowisko w tamtym miejscu biegnie bowiem trawiastym nasypem między łąkami, na których pasie się bydło. Zwykle pastwiska te są oddzielone od torów dzięki temu krowy czasem podniosą głowę gdy usłyszą przejeżdżający pociąg, ale nic poza tym. W piątek jednak coś poszło nie tak. Zwierzęta zgodnie z zasadą, iż trawa po drugiej stronie płotu jest bardziej zielona, znalazły jakoś sposób, by przedostać się za ogrodzenie.

 

Zgłoszenie

W efekcie w piątek o godzinie 16:00 ProRail dostał zgłoszenie, iż na nasypie kolejowym jak i samych torach pojawiły się krowy. Pociągi musiały więc bardzo mocno zwolnić, a czasem nawet się zatrzymywać, gdy kopytne przechodziło z jednej strony torowiska na drugie. W końcu zwierząt w okolicy szyn pojawiło się tyle, że zapadła decyzja o całkowitym wstrzymaniu ruchu.

Co mamy robić?

Na torowisko wysłano pracowników ProRail, by rozwiązali problem. Ludzie przyjechali na miejsce i szybko się okazało, że zbyt dużo nie są w stanie zdziałać. Byli to bowiem eksperci od naprawiania trakcji, torowisk, instalacji sygnalizacyjnej. Nikt z nich nigdy nie miał do czynienia z krowami. Zwierzę to nie jest zaś popsutym samochodem, który idzie zepchnąć z torowiska. Krowa jest duża, ciężka, ma własną wolę i jeśli zechce, potrafi zrobić człowiekowi krzywdę.

 

Rolnik

W pewnym momencie widząc bezradność pracowników kolei, z pomocą zebranym przyszedł rolnik, do którego należało jedno z okolicznych pastwisk. Mężczyzna bardzo szybko pokazał, że zna się na rzeczy. Kilka okrzyków i wiadro paszy sprawiło, iż w parę minut torowisko było wolne od krów. Zwierzęta wróciły na swoje pastwisko i zostały tam dobrze zabezpieczone. Dzięki temu ruch na trasie po mógł wrócić do normy.

 

 

Źródło:  AD.nl